[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Wyglądasz...  zaczął, mierząc ją uważ-
nym spojrzeniem od stóp do głów.  Powiedz-
my, że jeszcze nigdy nie widziałem, żeby
dżinsy wyglądały na kimś równie dobrze.
Jego zmysłowy uśmiech przyprawił ją
o przyjemny dreszczyk.
 Dziękuję. Ty też prezentujesz się niczego
sobie w tym cywilnym ubraniu.
 W cywilnym ubraniu? Nie rozumiem?
 powtórzył zdziwiony.
 No... bez tego nieśmiertelnego czarnego
garnituru, białej koszuli i czarnego krawata.
O ile się nie mylę, to twój służbowy strój,
prawda?
 Czyżby ci nie odpowiadał taki strój?
 Powiedzmy, że nie widziałam, żeby ktoś
aż tak dobrze wyglądał w dżinsach  od-
parowała.
Przez kilka sekund stali tak w bezruchu,
patrząc sobie głęboko w oczy. Gina miała
wrażenie, że jeszcze chwila, a nogi odmówią jej
posłuszeństwa, zdawały się bowiem być mięk-
kie jak z waty.
 Czyżbyśmy wreszcie rozmawiali jak cy-
wilizowani ludzie?
66 Maureen Child
 Niesamowite, prawda?  zgodził się i ujął
jej dłoń.  Dobrze, Kalifornijko, pokaż mi ten
swój raj na ziemi.
Spędzili razem bardzo miłe popołudnie, pod-
czas którego obejrzeli konkurs budowania zam-
ków z piasku w Seal Beach, oraz turniej win-
surfingowy w Huntinton Beach. Zajrzeli też do
Laguna Beach, gdzie odbywały się pokazy ta-
neczne, a także do Dana Point, by zobaczyć
zawody balonowe. Wieczorem zaś udali się do
meksykańskiej restauracji, która szczyciła się
największymi margaritami w całej Kalifornii.
Usiedli na tarasie, usytuowanym na skalistym
brzegu tuż nad sporym urwiskiem, skąd mogli
obserwować fale, rozpryskujące się po zderze-
niu z ogromnymi kamieniami.
Słońce wisiało już nisko nad horyzontem,
malując nieliczne obłoki na różowo i fioletowo,
zaś powierzchnia oceanu mieniła się w jego
ostatnich promieniach.
 I jak?  zapytała Gina, sącząc margaritę.
 Polubiłeś już Południową Kalifornię?
 Zauważyłem, że macie tu ładne plaże 
przyznał wymijająco.
 Ale przecież to nie wszystko.  Odstawiła
szklankę, by móc wyliczyć na palcach.  Nie
mieliśmy czasu, żeby odwiedzić wszystkie at-
rakcyjne miejsca. Na przykład Disneyland...
 Daj spokój...
Skarb gangstera 67
 Jest całe mnóstwo różnych parków rozryw-
ki, zoo, planetarium, Hollywood, Beverly Hills,
muszla koncertowa...
 Ile tego masz jeszcze w zanadrzu?  zapy-
tał ze śmiechem, gdy umilkła na moment, by
nabrać powietrza.
 Mogłabym tak wymieniać do rana.  Prze-
chyliła głowę na bok, aż jej niesforne loki
dotknęły odsłoniętego ramienia.
Miał ochotę wyciągnąć rękę i też dotknąć jej
ramienia, ale powstrzymał się, choć nie bez
trudności.
 Nie musisz, poddaję się. Przyznaję, że
Południowa Kalifornia nie jest dziurą zabitą
dechami, jak do niedawna sądziłem.
 Ojej, ale wielki mi komplement!
 Wiesz, że z mojej strony to ogromny
komplement.
 W takim razie co jest tak wspaniałego
w Chicago?  rzuciła wyzwanie.
 Wszystko. Chicago to wielkie miasto,
wiele się w nim dzieje. Mamy dwie świetne
drużyny: Cubs i White Sox...
 A my wspaniałych Angelsów i Dodger-
sów  przypomniała.
 Mamy paradę z okazji dnia Zwiętego
Patryka.
 A my całoroczne pola golfowe.
 Znieg.
 Brak śniegu.
68 Maureen Child
 Wiedeńskie hot dogi.
 Churros.
 Przepraszam, ale meksykańskie cynamo-
nowe ciasteczka nie mogą konkurować z wie-
deńskimi hot dogami  zaoponował.
 Nie mogą, bo hot dogi odpadają w przed-
biegach. Przyznaj, Falcone, że nie masz ar-
gumentów, żeby mnie przekonać o przewadze
Chicago nad Kalifornią.
Jake przypatrywał jej się bez słowa. Mieli za
sobą długi dzień, ale wieczór był tak wspaniały,
że aż żal było go kończyć. Faktycznie, Gina
zrobiła wszystko, by przekonać go o aktrakcyj-
ności swego rodzinnego stanu, choć tak na-
prawdę niepotrzebnie się trudziła. Kalifornia
miała bowiem tę przewagę nad Chicago, iż
mieszkała w niej najwspanialsza kobieta w ca-
łych Stanach. Oczywiście tego nie mógł za
żadne skarby świata powiedzieć, więc tylko się
uśmiechał, popijając piwo. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •