[ Pobierz całość w formacie PDF ]

braku profesjonalizmu! - Skrzywił się. - Wyjątkowo powiem coś,
czego dżentelmenowi mówić nie wypada.
- Bardzo proszę! - zachęciła go Kit. Marcus popatrzył na nią
złowrogo.
- Otóż to Angie postanowiła zacieśnić nasze relacje. Powiedzmy,
że brakowało jej nieco... hm, intymności w kontaktach ze mną. Ja
jednak nigdy nie nawiązuję bliskich relacji z pracownicami. Na litość
boską, Kit... - jęknął na widok powątpiewania na jej twarzy. - Czy
koniecznie muszę ci przypominać, że jeszcze parę godzin temu byłaś
równie seksowna jak ziemniak? Z całą pewnością nie dałem ci pracy
ze względu na wygląd.
40
RS
Musiała mu przyznać rację. Marcus nie uważał jej za atrakcyjną,
nawet kiedy nie nosiła surowej fryzury i okularów. Nic dziwnego,
skoro miał na wyciągnięcie ręki kobiety w rodzaju Andrei Revel.
- Zgoda - mruknęła. - Proponuję, żebyśmy chwilowo zapomnieli
o tym aspekcie sprawy.
Uświadomiła sobie, że jej wnioski dotyczące relacji Marcusa z
Angie były całkowicie błędne. Właściwie już wcześniej powinna była
się domyślić, że jej przyjaciółka ma coś na sumieniu. Zbyt często
robiła uszczypliwe uwagi na temat jego życia prywatnego i związków
z kobietami.
- To bardzo wielkodusznie z twojej strony - mruknął.
Jej oczy błysnęły.
- Nawet nie podejrzewasz jak bardzo. - Westchnęła na
wspomnienie okropnych miesięcy spędzonych w pracy u Mike'a
Reynoldsa. - Co zamierzasz zrobić z Andreą Revel? - spytała
wyzywająco.
Marcus uniósł brwi.
- A co miałbym z nią zrobić? - zdumiał się.
- Przecież przyjechała tutaj na weekend.
- Tak, ale nie ze mną, prawda? - zauważył. - Ty dotrzymujesz mi
towarzystwa.
- Owszem, ale... Rzecz w tym...
- Znowu wróciliśmy do zabawy w zepsutą płytę. Andrea tu
przyjechała, ale to nie ma nic wspólnego ze mną. Towarzyszy jej
Derek Boyes. Niech on się o nią martwi.
41
RS
Kit nie mogła się zgodzić z Marcusem. Przede wszystkim on i
Andrea rozstali się dlatego, że wolał spędzić weekend z asystentką, a
nie ze swoją dziewczyną. Poza tym, jeśli ktoś miał się martwić o
Andreę, to przede wszystkim on, a nie Derek Boyes.
- Proszę pana...
- Chyba jednoznacznie ustaliliśmy, że w ten weekend będziemy
do siebie mówili po imieniu? - przypomniał jej oschle.
- Ale właśnie na tym polega problem! - wykrzyknęła
sfrustrowana. - Andrea... to znaczy, pani Revel, doskonale wie, że nie
jesteśmy ze sobą.
- Czyżby? - Nie odrywał od niej uważnego wzroku.
Kit zamrugała.
- A nie wie?
Wzruszył ramionami.
- Trudno powiedzieć. Zwróć uwagę, że wyglądasz zupełnie
inaczej, a mieszkamy w jednym apartamencie.
- No tak... Ale jeszcze dwa dni temu tworzyliście parę! -
oświadczyła oskarżycielskim tonem.
- A dzisiaj jej nie tworzymy. %7łycie toczy się naprzód, niekiedy
bardzo szybko, niekiedy nieco wolniej... - Wstał, podszedł do Kit i
zanim zdążyła się zorientować, pocałował ją w usta.
Od tak dawna tego pragnęła. Marzyła o tym pocałunku, odkąd
znalazła pracę w biurze Marcusa.
Przytulał ją do siebie, coraz mocniej, aż z jej ust wydobył się jęk
aprobaty i akceptacji. Nie miała pojęcia, co zdarzyłoby się pózniej,
gdyby nie odzyskała świadomości po usłyszeniu donośnego huku
42
RS
zatrzaskiwanych drzwi na końcu korytarza. Drgnęła niespokojnie i
oderwała się od Marcusa. Popatrzyła na niego ze skruchą i
niedowierzaniem.
Nie potrafiła nic wyczytać z jego twarzy. Z trudem przełknęła
ślinę, jakby zastanawiała się, co powiedzieć.
- Chyba właśnie złamałeś własną zasadę dotyczącą pracowników
- wykrztusiła w końcu. Miała nadzieję, że w ten sposób odwróci jego
uwagę od faktu, że przychylnie zareagowała na te awanse..
Uśmiechnął się chytrze.
- Gdzieś czytałem, że zasady istnieją po to, aby mądrzy ludzie
się nimi kierowali, a głupcy byli im ślepo posłuszni.
Kit uniosła brwi.
- Do której grupy się zaliczasz?
- W tej chwili? Sam chciałbym to wiedzieć!
Mimowolnie parsknęła śmiechem, dzięki czemu pełna napięcia
atmosfera nieco się rozładowała.
Marcus nieśmiało uniósł kąciki ust i zwichrzył czarne włosy.
- Przepraszam, Kit. Chyba nie ma sensu cię prosić, żebyś puściła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •