[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wizytę. Naturalnie nie bywała do tej pory w towarzystwie. Będzie jej przyjemnie, jeśli
zostanie wprowadzona przez kogoś znajomego. Korzyść dla niej i dla nas równocześnie.
 Jak sądzisz, ile uda ci się z niej wydusić?  spytała Lenox.
Matka spojrzała na nią karcąco.
 Oczywiście powinnyśmy dojść do porozumienia, jeśli chodzi o pieniądze. Cóż robić z tym i
owym& wojna i twój biedny ojciec&
 A teraz Chubby  dodała Lenox.  Bardzo kosztowna zabawka.
 Pamiętam, że była bardzo miłą dziewczyną  mruknęła lady Tamplin podążając za
biegiem własnych myśli.  Cicha, niezbyt ładna, nigdy się nie pchała do przodu ani nie
uganiała za mężczyznami.
 Więc zostawi Chubby ego w spokoju, tak?  spytała Lenox.
Lady Tamplin spojrzała na nią z oburzeniem.
 Chubby nigdy by&  zaczęła.
 Masz rację  przytaknęła Lenox.  Nie wierzę, żeby to zrobił; dobrze wie, z której strony
jest chleb posmarowany.
 Kochanie  powiedziała lady Tamplin  wyrażasz się w taki niedelikatny sposób.
 Przykro mi  odparła Lenox.
Lady Tamplin zebrała fałdy swojego negliżu, gazetę, kosmetyczkę i różne listy.
 Napiszę do kochanej Katarzyny od razu  powiedziała.  Przypomnę jej dawne dobre
czasy w Edgeworth.
Weszła do domu z oczyma błyszczącymi zdecydowaniem.
W przeciwieństwie do pani Samuelowej Harfield nie miała żadnych kłopotów z
wypowiadaniem się na piśmie. Bez namysłu, bez najmniejszego wysiłku zapisała cztery kartki,
a po ponownym przeczytaniu nie zmieniła ani słowa.
Katarzyna otrzymała list w dniu swojego przybycia do Londynu. Czy zrozumiała to, co kryło
się między wierszami, to już inna sprawa. Włożyła pismo do torebki i wyszła pośpiesznie, nie
chcąc się spóznić na spotkanie z prawnikami pani Harfield.
Była to stara, szacowna firma w Lincoln s Inn Fields; po paru minutach oczekiwania
Katarzynę przedstawiono jednemu ze wspólników, uprzejmemu starszemu jegomościowi o
przenikliwych niebieskich oczach i ojcowskich manierach.
Przez jakieś dwadzieścia minut dyskutowali o testamencie pani Harfield i różnych kwestiach
prawnych, po czym Katarzyna pokazała prawnikowi list od pani Samuelowej.
 Chyba będzie lepiej, jeśli się pan o tym dowie  powiedziała.  Chociaż cała sprawa
wydaje mi się dość zabawna.
Przeczytał go z dyskretnym uśmiechem.
 Bardzo prymitywna próba, panno Grey. Nie muszę pani tłumaczyć, że ci ludzie nie mają
żadnych praw do spadku, a jeśli zdecydują się zaskarżyć testament, żaden sąd ich nie poprze.
 Tak właśnie myślałam.
 Mądrość nie leży w ludzkiej naturze. Na miejscu pani Samuelowej Harfield zaapelowałbym
do pani hojności.
 To jedna ze spraw, o których pragnęłam z panem porozmawiać. Chciałabym, żeby tym
ludziom została przekazana pewna suma.
 Nie ma przeszkód.
 Wiem o tym.
 Ale nie sądzę, by właściwie odczytali pani intencje. Prawdopodobnie uznają to za próbę
przekupstwa, chociaż z pewnością nie odmówią jej przyjęcia z tego powodu.
 Wiem, nic na to nie poradzę.
 Doradzałbym pani, panno Grey, aby porzuciła pani ten pomysł.
Katarzyna pokręciła głową.
 Zgadzam się z panem, ale zrobię to tak czy inaczej.
 Wezmą pieniądze i tym bardziej będą panią oczerniać,
 Cóż, skoro sprawia im to przyjemność  odparła Katarzyna.  Mają prawo wyrażać
zadowolenie na swój sposób. W końcu byli rodziną pani Harfield i chociaż pogardzali nią jako
20
ubogą krewną i nie pamiętali o niej za życia, wydaje mi się niesprawiedliwe, żeby zostali bez
niczego.
Przeprowadziła swoją wolę, mimo że prawnik wciąż był temu niechętny, i wyszła na ulice
Londynu z miłym przekonaniem, że może swobodnie dysponować pieniędzmi i wprowadzić w
życie swoje plany. Przede wszystkim skierowała się do pracowni znanej krawcowej.
Przyjęła ją szczupła, niemłoda już Francuzka o wyglądzie zadumanej księżnej.
 Chciałabym, jeśli to możliwe, zdać się całkowicie na panią  zaczęła Katarzyna z prostotą.
 Przez całe życie byłam biedna i nic nie wiem o strojach, ale ostatnio odziedziczyłam nieco
pieniędzy i chciałabym naprawdę dobrze się ubrać.
Francuzka była oczarowana. Miała duszę artystki; wcześniej tego ranka zepsuła jej humor
argentyńska królowa wołowiny, która zażądała dla siebie modeli najmniej stosownych do
swojego typu urody. Uważnie przyjrzała się Katarzynie bystrymi, inteligentnymi oczyma.
 Tak& tak, z przyjemnością. Mademoiselle ma bardzo dobrą figurę; prosty krój będzie
najlepszy. Jest też bardzo angielska. Niektórzy ludzie obraziliby się na takie słowa, ale nie
mademoiselle. Une belle Anglaise, nie ma piękniejszego stylu.  Rozmarzenie nagle gdzieś
zniknęło. Krawcowa zaczęła wykrzykiwać dyspozycje modelkom:  Clothilde, Virginie, szybko,
moje kochane, jasnoszary kostium i suknia wieczorowa  soupir d automme *. Marcelle,
dziecino, tamten złocisty kostium z krepdeszynu.
Był to uroczy poranek. Marcelle, Clothilde i Virginie, znudzone i pogardliwe, przechadzały się
wolno, wyginając się i krygując w uświęcony tradycją sposób. Krawcowa stała obok
Katarzyny, robiąc notatki w małym zeszyciku.
 Doskonały wybór, mademoiselle. Mademoiselle ma znakomity gust. Naprawdę.
Mademoiselle nie mogła wybrać lepiej; te kostiumy doskonale wypadną na Riwierze, gdzie,
jak sądzę, wybiera się pani tej zimy.
 Chciałabym obejrzeć jeszcze raz tę wieczorową suknię  powiedziała Katarzyna  tę
jasnopurpurową.
Pojawiła się Virginie, wolno obracając dokoła.
 Ta jest najładniejsza  orzekła Katarzyna, przyglądając się draperiom z purpurowego,
szarego i błękitnego materiału.  Jak się nazywa?
 Soupir d automme& tak, to suknia w sam raz dla mademoiselle.
Było w tych słowach coś, co powróciło do Katarzyny wywołując delikatne uczucie smutku,
kiedy już opuściła pracownię.
 Soupir d automme; w sam raz dla mademoiselle . Jesień, tak, pozostała jej tylko jesień.
Jej, która nigdy nie poznała wiosny ani lata i nigdy już ich nie pozna. Tego, co straciła, nie
odzyska nigdy. Tych Lat służby w St Mary Mead, kiedy życie przepływało obok.
 Jestem głupia  powiedziała sobie Katarzyna.  Głupia. Czego właściwie chcę? Miesiąc [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •