[ Pobierz całość w formacie PDF ]

początkiem dobrego, tego wymaga sprawiedliwość, jasno i wyraznie doszła do
głosu nasza opinia na temat osobistych aspektów kapłaństwa, musimy wrócić do
naszych korzeni proroczej mowy i działania, podczas gdy my kroczymy w stronę
 Trzeciego Watykanu". Po trudnych, ale pełnych wzajemnego zrozumienia
dyskusjach, wynik głosowania, wcale nie jednogłośnie, wykazał znaczną przewagę
pozytywnych odpowiedzi. Miałam wrażenie, jakbym unosiła się w powietrzu.
Obejmowaliśmy się, całowaliśmy się nawzajem i płakaliśmy. Również ci, którzy
od tej pory nie mogli się już z nami modlić, podchodzili do mnie ze łzami w
oczach, zapewniając mnie, że ich decyzja nie jest związana z moją osobą.
Zebrani pielgrzymi odmówili modlitwę dziękczynną za to, żeby było nam dane
wziąć udział w wielkim wydarzeniu. Jakaś kobieta modliła się, żeby jej syn mógł
wyrastać w wierze, w której odprawianie świętej eucharystii przez kobietę jest
rzeczą normalną. A mimo to ciągle jeszcze się bałam. Czy to wszystko jest
rzeczywiście w porządku? Czy naszej gminie to bardziej pomoże czy zaszkodzi?
Czy było grzeszną uzurpacją sądzić, że wolno nam to zrobić? Czy wyświęcony
ksiądz może się ukrywać? Czy wywołałabym skandal i zawiodłabym tych,
należących do większego kościoła, gdyby to odkryli?
Rok, który minął od tego dnia przyniósł wiele zmian. Ciągle mam więcej pytań
niż odpowiedzi na nie. Czy jestem kapłanem tylko w naszej gminie? Trudno jest
być osobą otwartą i jednocześnie ukrywać szczególne sprawy przed ludzmi,
których kocham. Ale mimo to sądzę, że zostałam prawnie wyświęcona. Ci, którzy
mówili, że muszą odejść, nigdy nie wrócili. Inni wierzą a ja wraz z nimi.
Udzieliłam chrztu, drugiej komunii świętej, regularnie odprawiam msze dla
naszej gminy, przynajmniej raz w miesiącu. W Boże Narodzenie byłam gotowa
pozostać w cieniu. Ale przygotowujące i proboszcz uważali, że nie możemy się
wycofać, skoro wyświęciła mnie gmina. Z okazji mojej pierwszej rocznicy
świętowaliśmy naszą wspólną odwagę. Kiedy przygotowywałam kazanie opuścił
mnie wszelki strach. Przypomniałam sobie greckie słowa chronos i kairos.
Chronos to czas podzielony i odmierzony, kairos jest panowaniem Boga. Nasza
gmina uprzedziła kairos, przyjmując wyzwanie zmiany pojęcia  jeszcze nie na
 już i urzeczywistnienia tym samym władzy Boga w naszym życiu. Do
wyświęcenia kobiet dojdzie również w większym kościele. My wkroczymy w sferę
ponadczasową, ponieważ dla nas  teraz nadszedł czas, teraz jest dzień zbawienia."
7
Inna miłość"  poza prawem?
Pisarz Roger Peyrefitte  sam znany jako homoseksualista  w jednym ze
swoich artykułów we włoskim tygodniku Tempo oskarżył papieża Pawła VI o
skłonności homoseksualne i łamanie tym samym praw kościoła. Peyrefitte jest
również autorem opublikowanej w 1950 roku książki  Klucze św. Piotra" ( o
domniemanych zboczeniach seksualnych watykańskich prałatów) a w swoim
artykule, który ukazał się w kwietniu 1976 roku twierdził, że papież Paweł VI,
będąc jeszcze monsignore Giovanni Montini i arcybiskupem Mediolanu, miał
młodego przyjaciela, aktora filmowego (jeg nazwiska nie znał). Tutaj Peyrefitte
mylił się całkowicie, ponieważ w ścisłych kręgach kościelnych nie było tajemnicą,
że monsignore Montini, zanim w 1963 roku został papieżem, miał przyjaciółkę, a
nie przyjaciela.
Dość oburzony zarzutami Peyrefitte'a, wtedy 78-letni, papież Paweł VI w kilka
dni pózniej w obecności około 20 tysięcy osób zgromadzonych na Placu św. Piotra
oświadczył (nie wymieniając jednak nazwiska francuskiego autora):  Wiemy, że
Nasz pełnomocnik kardynalski i włoska konferencja biskupów wezwała was do
modlitwy za Naszą skromną osobę, która stała się obiektem drwiny i strasznych,
obelżywych aluzji ze strony pewnej gazety, której zabrakło należytego szacunku
dla uczciwości i prawdy. Dziękujemy wam wszystkim za ten dowód szczerej wiary
i poczucia moralności".
Jeszcze do niedawna kościół katolicki w sprawie homoseksualizmu wśród
księży wyznawał zasadę  nic nie widziałem, nic nie słyszałem". W opublikowanym
w styczniu 1976 roku urzędowym oświadczeniu Watykan określił
homoseksualizm jako  w istocie swej wynaturzony". Potępienie Watykanu dla
homoseksualizmu opiera się na czterech fragmentach Pisma Zwiętego, z których
najwyrazniejszy jest jeszcze ten:  Nie będziesz spółkował z mężczyzną tak jak z
kobietą, gdyż jest to okropnością, zostaniecie zabici i obmyci własną krwią".
Inne fragmenty znajdują się w Liście Apostolskim Pawła do Rzymian 1:18
32, w Pierwszym Liście do Koryntian 6: 9 11 i w Księdze Genesis 19: 1 (historia
Sodomy i Gomory, od których wywodzi się pojęcie  sodomii"):  sam Jezus w
ogóle nie wspomina o homoseksualizmie.
W 21-stronicowym zatwierdzonym przez papieża Pawła dokumencie Watykan
opowiada się za tolerancją wobec homoseksualistów, ale w ostrych słowach
potępia praktyki homoseksualne. Dokument, który nosi tytuł  Oświadczenie
dotyczące określonych kwestii etyki seksualnej" został wydany przez Zwiętą
Kongregację do spraw nauki religii (przedtem Zwięte Officjum), według papieża
najwyższy autorytet w sprawach wiary. Powołując się na Ust napisany w 1054
roku przez papieża Leona IX, w oświadczeniu wyrażono nadzieję, że
homoseksualiści  przezwyciężą swoje osobiste problemy i niezdolność
dostosowania się do społeczeństwa. Winę trzeba ocenić zgodnie z rozsądkiem".
Dalej napisano:  Jednak żadna z dbających o stan duszy metod nie powinna być [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •