[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- %7Å‚yjemy w dwudziestym wieku, tato.
własnej woli broniła człowieka, który tak haniebnie
- Ale ja wolÄ™ tamte stare, dobre obyczaje.
ją oszukał.
Nie była w nastroju do kolejnej konfrontacji.
- Niech ci będzie. - Poddała się wiedząc, że Ted Carrothers ucieszył się, że córka odzyskała
czekają ją trudniejsze tematy tego wieczoru. w pełni pamięć i nawet trocheja przeegzaminował,
pytajÄ…c o różne drobne sprawy dotyczÄ…ce najbliż­
- Co sÅ‚ychać u Trenta? Dlaczego nie mógÅ‚ przy­
szej rodziny.
łączyć się do nas? - zapytał Ted Carrothers.
- Pracuje dziÅ› dÅ‚użej. Musi nadrobić zalegÅ‚oÅ›ci - A jak udaÅ‚a siÄ™ wyprawa na SaWaje? Oczywi­
po powrocie z urlopu, rozumiesz... ście pomijając ten okropny wypadek, jaki ci się tam
- Inspektor towarzystwa ubezpieczeniowego... przytrafił.
No cóż, myÅ›laÅ‚em, że wyjdziesz za kogoÅ›... - Szu­ - Wyspa jest naprawdÄ™ piÄ™kna. ChciaÅ‚abym tam
kał właściwego słowa i Nikki czuła, jak wzbiera jeszcze kiedyś wrócić.
w niej złość. Ted Carrothers wysunął dolną wargę i pokiwał
- Odpowiedniejszego. To chciałeś powiedzieć;' głową.
KogoÅ› w rodzaju Dave'a Neumanna? - Powiedz mi, Nikki, co to za historia z Crowle-
Ojciec wzruszył ramionami. yem? Wiem, że był na Sałvaje w tym samym czasie,
2 9 4 TEKAZ JUZ NIE ZAPOMN TERAZ JU%7Å‚ NIE ZAPOMN 2 9 5
co ty. PrzyszÅ‚o mi na myÅ›l, że ty go chyba szpiegu­ a konkretnie mówiÄ…c, różnych cwaniaków czy
jesz i chcesz mu dołożyć. wręcz bandytów.
- ByÅ‚am tam w podróży poÅ›lubnej, tato - odpar­ - Ja wciąż uważam, że Jim to porzÄ…dny czÅ‚o­
wiek. I nie chciałbym, żeby jego dobre imię zostało
ła. - Nawet z nim nie rozmawiałam.
narażone na szwank z powodu jakichś wyssanych
- Wiesz, j a i Crowley... Trudno powiedzieć, że­
z palca historyjek. A tym bardziej, żeby przyłożyła
byśmy się przyjaznili, ale znam go dość dobrze. Od
do tego rękę moja własna córka.
wielu lat korzystam z usług jego firmy prawniczej.
Choć osobiście częściej mam do czynienia z jego - Jestem dziennikarką, tato. Staram się pisać
synem, Jamesem Crowleyem juniorem. Piekielnie bezstronnie, opierajÄ…c siÄ™ tylko na faktach, logicznie
zręczny adwokat. i rzeczowo. Co i tak jest trudne z powodu moich
gorszych, żeńskich genów. Ale mogę ci obiecać, że
- Chcesz przez to powiedzieć, że ponieważ syn
jeżeli okaże się, że Diamentowy Jim ma czyste ręce,
senatora Crowleya jest doskonałym prawnikiem,
dam mu spokój.
powinnam zrezygnować z napisania artykułu o jego
tatusiu. Zwłaszcza że artykuł ten mógłby okazać się Ojciec Nikki westchnął ciężko i pokiwał głową.
niezbyt pochlebny dla reprezentanta wyborców ze - Widzę, że chyba więcej nie mogę od ciebie
stanu Waszyngton. Czy o to ci chodzi? oczekiwać.
- Po prostu zostaw tego człowieka w spokoju, - Chyba nie, tatku.
Nikki. - Ted Carrothers jednym haustem dopiÅ‚ swo­ Ted Carrothers zapÅ‚aciÅ‚ rachunek i odwiózÅ‚ Nik­
je piwo. - Wy, dziennikarze, ciÄ…gle za czymÅ› wÄ™szy­ ki na parking przed  Observerem", gdzie staÅ‚ jej
cie, wszędzie doszukujecie się brudów. kabriolet. Cmoknęła go w policzek myśląc, jakie to
dziwne, że ona i ojciec, którzy byli kiedyś sobie tak
- On jest politykiem, tato.
bliscy, teraz tak bardzo różnią się pod względem
- I dlatego należy go prześladować?
zapatrywań politycznych. To chyba kwestia wieku.
- Jego obowiązkiem jest działać dla dobra tych,
I utraty złudzeń.
którzy go wybrali. Nie wolno mu wykorzystywać
stanowiska dla popierania niektórych grup interesu. Jadąc do domu miała uczucie, że ktoś ją śledzi.
TERAZ JU%7Å‚ NIE ZAPOMN 2 9 7
2 9 6 TERAZ JU%7Å‚ NIE ZAPOMN __
Kiedy zatrzymała się pod jego domem, słońce
Chyba znów mam urojenia, zaniepokoiła się. Muszę
właśnie skryło się za drzewami. Wysiadła z auta,
wziąć się w garść, bo inaczej wyląduję u psychiatry
podeszła do frontowych drzwi i nacisnęła dzwonek.
czy choćby tylko psychoanalityka i będę bulić grubą
Minęła dÅ‚uższa chwila, ale nikt nie otwieraÅ‚. Nacis­
forsę, żeby w końcu się dowiedzieć, że poczucie
nęła dzwonek jeszcze kilka razy. Bez skutku. %7Å‚ad­
braku bezpieczeÅ„stwa zawdziÄ™czam rodzicom, któ­
nych kroków za drzwiami.
rzy rozeszli się, gdy byłam jeszcze dzieckiem.
Nie zamierzała łatwo się poddać, skoro już tu
I człowiekowi, który skłamał, że jest moim mężem.
przyjechała. Obeszła dom od tyłu i znalazła drzwi
ZatrzymaÅ‚a samochód przed domem, ale nie wy­
prowadzÄ…ce chyba do kuchni. W szparze tkwiÅ‚a kar­
Å‚Ä…czyÅ‚a silnika. O Boże, westchnęła bÄ™bniÄ…c nerwo­
teczka. Wyjęła ją i przeczytała:  Poczekaj na mnie".
wo palcami o kierownicę. Już nigdy nie zobaczę się
Nie była pewna, czy kartka jest adresowana do
z Trentem. To oczywiste, A z czasem wszystko sa­
niej, niemniej postanowiła poczekać. Nacisnę/a
mo się jakoś ułoży,
klamkę. Drzwi nie były zamknięte na klucz. Weszła
Ale przecież odkÄ…d siÄ™gaÅ‚a pamiÄ™ciÄ…, nigdy nie po­
do środka i po chwili znalazła się w dobrze sobie
zwalała, aby cokolwiek samo się ułożyło. Zawsze brała
znanym salonie. Zapaliła kilka świateł i poczuła się
sprawy w swoje rÄ™ce. Jej ciekawość, poczucie spra­
trochę razniej. Drzwi do sypialni były otwarte.
wiedliwoÅ›ci, pragnienie naprawiania Å›wiata domino­
Podeszła do nich i zobaczyła, że wielkie loże jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •