[ Pobierz całość w formacie PDF ]

konała się, jak bardzo go kocha. Zjedli kolację dopiero wtedy,
gdy wstał księżyc, a potem leżeli, patrząc w gwiazdy. Było im
tak słodko, że Claudia miała łzy w oczach. Nie rozmawiali
o niczym ważnym, po prostu szeptali coś, żeby słyszeć własne
głosy i upewnić się, że to nie jest sen. Claudia zasnęła w końcu
w objęciach Davida i obudziła się dopiero wtedy, gdy pierwsze
promienie słońca dotknęły jej powiek. Prawie nie odzywali się
do siebie, bo o czym można mówić, kiedy przeżyło się cud?
David przyrzÄ…dziÅ‚ herbatÄ™. Pili jÄ…, siedzÄ…c na materacach i pa­
trzÄ…c, jak niebo staje siÄ™ bÅ‚Ä™kitne. A potem podniósÅ‚ jÄ…, i poca­
łował mocno, zanim oznajmił, że czas już wracać.
Teraz, kiedy mijaÅ‚y cenne minuty, Claudia nie chciaÅ‚a wspo­
minać o odjezdzie, ale słowa same wymknęły się jej z ust.
- Więc masz jeszcze odwagę wejść do samolotu? - spytał
żartobliwie, by ukryć, że wstrząsała nim sama myśl, że ona
odjedzie. Chciał tylko cieszyć się jej bliskością i wspominać
minionÄ… noc.
R S
140
- Muszę. - Zrobiło jej się przykro, że wcale się tym nie
przejÄ…Å‚.
- A dlaczego nie miałabyś zostać dłużej? - zaproponował
naraz z pewnym przymusem.
- Nie mogę. - Claudia zauważyła jego wahanie. Pomyślała,
że on pragnie tylko ułatwić jej rozstanie. -I tak było mi trudno
dostać urlop w takim gorącym okresie. Ty masz swoją własną
firmę, ale większość ludzi musi dbać o utrzymanie posady.
Chętnie zostałabym, ale jeśli nie wrócę w poniedziałek, znajdzie
się ktoś, kto z największą chęcią zajmie moje miejsce. Nie mogę
ryzykować utraty pracy dla przedłużenia urlopu o parę dni. -
WestchnęłaÅ‚ ze smutkiem patrzyÅ‚a na zbliżajÄ…ce siÄ™ zarysy mu­
rów miasta. - Boję się, że wracamy do rzeczywistości.
David chciał zaprotestować, spytać, czy miniona noc niebyła
rzeczywista, ale przypomniaÅ‚ sobie sÅ‚owa Alix:  %7Å‚yjemy w re­
alnym świecie, kochanie. Było nam ze sobą świetnie, ale nie
mogę z tobą zostać. Potrzebuję kogoś, kto ma lepsze układy, kto
wie, jak poruszać się w świecie mody, kto potrafi mi pomóc.
A poza tym Tony ma masę forsy. To także jest przydatne". Był
wtedy młody, z czasem zapomniał o Ałix, lecz z trudem słuchał,
jak Claudia również mówi o realnym świecie, jak gdyby miłość
stanowiÅ‚a tylko ucieczkÄ™ od rzeczywistoÅ›ci. Może jednak oce­
niał ją niesprawiedliwie? Miała w końcu w Londynie własne
życie, pracę, mieszkanie, rodzinę, przyjaciół. To było rzecz jasna
bardziej dla niej realne niż jedna noc na pustyni i nie mógł żądać
od niej, by to odrzuciła.
- Możliwe, że masz racjÄ™ - powiedziaÅ‚ sucho. - Rzeczywi­
stość jest inna.
Claudia poczuÅ‚a, że David siÄ™ wycofuje i zraniÅ‚o jÄ… to. MógÅ‚­
by przecież zasugerować spotkanie w Londynie. Sama jednak
nie chciała tego zrobić, by nie myślał, że ona mu się narzuca.
Przez resztÄ™ jazdy milczeli z urazÄ…. Po powrocie David wziÄ…Å‚
R S
141
prysznic, przebrał się i od razu poszedł do biura, nawet nie
caÅ‚ujÄ…c jej na pożegnanie. BaÅ‚ siÄ™, że chwyci jÄ… w objÄ™cia i za­
cznie błagać, by z nim została, ale Claudia dostrzegła tylko, że
zachowywał się szorstko i rzeczowo i że pragnął jak najszybciej
powrócić do swoich spraw.
Przypomniała sobie jednak, że spędzą jeszcze razem dwie
noce. DziÅ› bÄ™dÄ… znów razem, próbowaÅ‚a zagÅ‚uszyć swoje wÄ…t­
pliwości, a gdy tylko David wezmie ją w ramiona, wszystko
skończy się dobrze.
- Tak więc obmyśliłam cudowny plan.
- O!? Jaki? - spytała Claudia z roztargnieniem. Nie była
w stanie słuchać uważnie paplaniny kuzynki.
- Justin odwiezie cię do Menesset! - oświadczyła Lucy
triumfalnie.
- Co? - Claudia została gwałtownie wyrwana z marzenia,
w którym David mówił, że anulował jej bilet i nie pozwoli jej
odjechać.
- Anulowałam twój bilet  rzekła Lucy. :
- Co zrobiłaś?! - Claudia przez chwilę nie mogła połapać
się w sytuacji. Wyglądało to na dziwaczną parodię jej marzeń.
- Wiele myślałam o tym, co mi powiedziałaś i doszłam
do wniosku, że nadarza siÄ™ doskonaÅ‚a okazja, by wszystko na­
prawić.
- Co ja takiego powiedziałam?
- No wiesz, że nigdy nie możesz zostać sama z Justinem, że
nie wiesz, co on do ciebie czuje... Aż do tamtej chwili nie
miaÅ‚am pojÄ™cia, że zakochaÅ‚aÅ› siÄ™ w Justinie. Nie mogÅ‚am do­
puścić, byś odjechała bardziej nieszczęśliwa, niż przyjechałaś
- tłumaczyła się Lucy. - Justin wspominał, że jutro jedzie do
Menesset i pomyślałam, że mogłabyś zabrać się z nim i mieć
dwa dni oraz całą noc, by się z nim dogadać.
R S
142
- Lucy... - zaczęła Claudia bezradnie.
- PowiedziaÅ‚am Justinowi, że denerwujesz siÄ™ lotem po tam­
tej awarii i spytałam, czy mógłby cię podwiezć. - Kuzynka
snuła nadał opowieść, jak zadbała o jej szczęście. - Muszę ci
wyznać, Claudio, że natychmiast uchwycił się tej możliwości.
Zgodził się tak skwapliwie, że na pewno jest w tobie zakochany.
Powinnaś mu tylko wyjaśnić, że w rzeczywistości nie jesteś
mężatkÄ…. David nie wezmie ci tego za zÅ‚e, skoro i tak wyjeż­
dżasz.
- Ale... - Oszołomiona Claudia urwała, patrząc na Lucy,
Pomyślała, że kuzynka zadała sobie wiele trudu. Z poczuciem
winy wspominała, jak sama wmawiała jej, że zakochała się
w Justinie. A jak ma wyjaśnić teraz, że zależy jej tylko na Da-
vidzie? Nie potrafiÅ‚a powiedzieć Lucy prawdy. Nie chciaÅ‚a plot­
kować o tak drogich jej wspomnieniach ostatniej nocy. Zresztą
nie była pewna uczuć Davida. Nie, nic teraz nie powie. Spróbuje
porozmawiać spokojnie z Justinem i wyjaśnić, że nie może
z nim jechać, a jutro ponownie zarezerwuje miejsce w samolo­
cie. A dzisiaj rozważy to wszystko z Davidem, pomyślała,
uśmiechając się. Wszystko będzie dobrze.
Miała jednak gorzko żałować, że ukryła przed Lucy prawdę.
i teraz, i przedtem. Ale w tej chwili sÄ…dziÅ‚a, że najÅ‚atwiej uÅ›mie­
chać się tylko i pozwolić kuzynce paplać dalej. A potem już
oczywiście okazało się za pózno. Były w klubie, kiedy nadeszli
David i Patrick. Justin jednak się nie zjawił. Claudia siedziała
nad basenem i zastanawiała się, kiedy wreszcie będzie mogła
znalezć się sama z Davidem.
Tymczasem Lucy zdążyła zatrzymać go po drodze i szybko
pociÄ…gnęła do jadalni, zdecydowana zaoszczÄ™dzić Claudii kÅ‚o­
potliwych wyjaśnień.
- David, właśnie szukałam cię. Czy zrobi ci różnicę, jeśli
Claudia wyjedzie jutro, a nie w niedzielÄ™?
R S
143
- Jutro? David odczuł to jak cios. - Dlaczego?
- Justin jedzie do Menesset i może ją podwiezć.- Lucy
zniżyła głos. - Claudii trudno byłoby powiedzieć ci to, ale ona
zakochała się w Justinie, a to jest jedyna szansa, by spędziła
z nim trochÄ™ czasu.
- Czy jesteś pewna, że Claudia tego chciała? - David przez
chwilÄ™ myÅ›laÅ‚, że to jakieÅ› nieporozumienie, ale potem jak w ko­
szmarnym śnie patrzył na potakujące gesty Lucy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •