[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wiedziała, że Zachary przełamał, a w zasadzie rozbił w proch, jej
bariery ochronne. Była całkowicie zdana na jego łaskę czy niełaskę,
ale sama nie potrafiła się już cofnąć.
Ich namiętność wzrastała. Alisa zarzuciła mu ręce na szyję.
Wplotła je w jego włosy. Zachary pieścił jej nagie plecy. Gdy
łagodnie zakończył pocałunek, poczuła żal. Mimowolnie przysunęła
się do niego jeszcze bliżej.
W oczach Zachary'ego płonęła namiętność. Alisa czuła, że jego
serce bije równie szybko jak jej. Zadrżała, gdy uświadomiła sobie, że
on również obserwuje jej reakcje.
- Czy to wszystko? - spytała zduszonym głosem.
Zachary potrząsnął przecząco głową.
- Gdy mężczyzna chce się z kobietą kochać, czasem całuje ją w
ten sposób... - Jego głos był chrapliwy.
- Kochać się? - powtórzyła jego słowa jak echo.
- Kochać się - przytaknął.
Tym razem jego pocałunek przyszedł bez ostrzeżenia. Nie był
już tak delikatny jak poprzedni. Był namiętny i żarliwy. Alisę
ogarnęło przedziwne, nie znane jej dotąd uczucie. Przerażało ją to.
Było to pożądanie, którego nigdy do nikogo wcześniej nie czuła.
162
R S
Dlaczego tak reaguję? - pytała samą siebie w myśli. Bo go
kochasz, głupia! - odpowiedziało jej serce. To była prawda, była w
nim zakochana. I nie było ważne, jak bardzo dawniej kpiła z miłości.
Teraz każda jej cząstka była przepełniona uczuciem do tego
mężczyzny.
Przestała myśleć. Całym ciałem i duszą oddała się temu po-
całunkowi. Stanęła na palcach, by być jeszcze bliżej niego.
Gdy Zachary przerwał pocałunek, westchnęła z żalu. Wtuliła
głowę w poły jego marynarki.
- Zach, Zach! - szeptała namiętnie, błądząc rękami po jego
szerokim torsie. Nie była nawet w stanie myśleć, jak bardzo odsłoniła
swoje uczucia. Nie potrafiła ukryć swojej namiętności.
- Szybko się uczysz - powiedział.
Alisa potrząsnęła głową. Dłoń Zachary'ego cały czas była
wplątana w jej włosy. Zmusił ją, by spojrzała mu w oczy. Patrzyła na
niego z nie ukrywanym podziwem.
- Gdy cię ujrzałem w tej sukni, zapragnąłem, by trzymać cię w
ten właśnie sposób. Nie patrz tak na mnie, bo to pozwala mi
wyobrażać sobie różne rzeczy! - Zachary przesunął swą dłoń w stronę
jej karku.
- Nie wiedziałam... nie podejrzewałam nawet, że to może być
takie przyjemne - szepnęła. Jej ręce ciągle oplecione wokół szyi
Zachary'ego, teraz wślizgnęły się pod kołnierzyk jego koszuli.
Zachary westchnął lekko, zanim znów się nad nią pochylił.
163
R S
Grad pocałunków posypał się na jej oczy, czoło, nos i szyję.
Potem znów wrócił do jej ust. Rękami namiętnie pieścił jej plecy, aż
wreszcie jego dłonie wślizgnęły się pomiędzy ich ciała. Tam
odnalazły drogę do jej piersi.
Alisa wydała okrzyk rozkoszy i strachu, gdy po raz pierwszy w
życiu mężczyzna pieścił jej piersi. Zachary cofnął natychmiast ręce.
- Nie! - zaprotestowała.
- Alisa, czy ty wiesz, co mówisz? - Chwycił głęboki oddech. -
Jeśli teraz się nie zatrzymamy, to...
- Wiem. - Alisa była zaskoczona swoim spokojem i pewnością z
jaką to mówiła.
Pocałował ją jeszcze raz przelotnie w usta i jak piórko porwał na
ręce. Tym razem ufnie złożyła głowę na jego szerokiej piersi i z
rozkoszą wdychała zapach mężczyzny. Gdy postawił nogę na
pierwszym stopniu schodów, zadzwonił telefon. Zachary spojrzał jej
w oczy i uśmiechnął się szelmowsko.
- Odbieramy? - spytał.
- To może dzwonić Christine, coś mogło się stać... - Alisa
zawahała się.
- Mam ochotę wyrzucić ten telefon przez okno! - Zachary
niechętnie postawił ją na ziemi.
- Ja odbiorę. - Alisa uśmiechnęła się, bo nagle poczuła się
szczęśliwa, że oboje tak bardzo się pragną i tak samo są niezado-
woleni, że muszą choć na chwilę przerwać.
164
R S
Zachary zdążył ją jeszcze pocałować w usta, zanim pobiegła do
telefonu. Jej serce było przy tym wysokim, przystojnym mężczyznie,
który był jej mężem i którego kochała.
- Rezydencja Stuartów, słucham! - powiedziała po podniesieniu
słuchawki.
- Chciałabym mówić z Zacharym - usłyszała głos Jannice.
Alisa zamarła na moment. Czuła się, jakby ktoś wylał jej na
głowę wiadro zimnej wody! Próbowała coś odpowiedzieć, ale nie była
w stanie wydobyć z siebie głosu. Nagle uświadomiła sobie, że
Zachary ani razu nie powiedział jej, że ją kocha. Ba! Nawet nie
powiedział, że cokolwiek do niej czuje, prócz pożądania. Zrobiło jej
się strasznie wstyd. Jak mogła być tak głupia i naiwna! Przecież
wiedziała dobrze, że mężczyzna, żeby pójść do łóżka z jakąś kobietą,
wcale nie musi jej kochać!
- Aliso, kochanie, co się stało? - Zachary patrzył zaniepokojony.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]