[ Pobierz całość w formacie PDF ]
będzie."
"Max mówi, że nie mogę nigdzie iść bez Q. Wytrenował tego kundla, żeby go
znalazł, jeśli odejdą mi wody. Któregoś dnia wylałam szklankę wody, a dziesięć minut
pózniej Max próbował zabrać mnie do szpitala.25 Wiecie, jak trzeba być szalonym, żeby
wytrenować do czegoś takiego psa?"
24
5 minut siedziałam i plułam monitor :D
25
Maxiuuuu :D
"Oszalałym z miłości." Powiedziała Callie.
Max był do szaleństwa zakochany w swojej żonie. Co do tego nie było żadnych
wątpliwości. Dla Maxa i Rye'a Rachel była jak słońce na niebie. Nie ma się co dziwić, że
czuli potrzebę, by strzec jej w każdej minucie dnia. Chcieli wiedzieć, czy nic jej nie jest.
Chcieli być przy niej, jeśli się zrani, by kochać ją i chronić. Gdyby to Rachel została
aresztowana tak jak Jen, od razu, by ją wyciągnęli. Jak Stef.
"Skąd Stef wiedział?" Zapytała Jen. Zrozumiała nagle, że Rye nie był jedynym
przebiegłym draniem. "Nate mówił coś o prywatnym detektywie. Myślałam, że ktoś
zadzwonił do niego, bo znalazł jego numer w moim telefonie. Nie wiedziałam kogo podać
jako najbliższego krewnego."
Callie dalej uspokajała Rachel, jednak jej oczy zabłysły lekko, nim odpowiedziała.
"Wysłał za twoim tyłkiem armię detektywów już w chwili, gdy zorientował się, że
opuściłaś miasto. Wiedział, że jedziesz do Dallas, nim twój autobus zatrzymał się w Tulsa."
Niech go szlag. Był taki skomplikowany.
"Dlaczego?"
Głowa Rachel uniosła się znad ramienia Callie i obie kobiety spojrzały najpierw na
siebie, a potem na nią.
"Czy ona naprawdę jest taka głupia?" Zapytała Rachel zachrypniętym głosem.
Podniosła serwetkę i wytarła oczy. Q uspokoił się.
"Tak." Odparła Callie. "Ale jest dla niej jeszcze nadzieja. Przynajmniej wreszcie
zadała to pytanie."
Jane pokręciła głową.
"Zachował się względem mnie jak drań. Powiedział, że nie może tego zrobić. Nie
może być ze mną."
"Tak i zapewne powiedział ci po tym, jak się z tobą przespał." Twarz Rachel wciąż
była cała opuchnięta od płaczu, ale współczucie wzięło górę. "Mężczyzni to tępaki. Takie
tępaki. Nie, żeby Max i Rye nimi byli. Znaczy, są w pewien sposób tępakami, ale znają
swoje serca. Stef to po prostu tępak."
Jen spojrzała na Callie. Callie była najlepszą przyjaciółką Stefa. Stała przy nim od
lat. Była mu bliska jak siostra. Z pewnością będzie go bronić.
"Jest również czasem dupkiem, a Rachel ma rację, Stef jest tępy jak baranie jaja jeśli
chodzi o te sprawy."
"Mówicie o moim chłopcu?" Zapytała Stella stawiając przed nimi trzy filiżanki
czegoś, co wyglądało jak gorąca czekolada. "Zawsze zachowywał się jak idiota jeśli
chodziło o Jennifer. Jest taki spokojny kiedy chodziło o te inne kobiety, które sprowadzał do
miasteczka, ale praktycznie zgłupiał na punkcie jednej z moich kelnerek. Zawsze
wiedziałam, że ma dobry gust."
"Jak możesz tak mówić?" Zapytała kompletnie zagubiona Jen. Jej świat obracał się
wokół swojej osi i zatrzymał w kompletnie obcym miejscu. "Ignorował mnie przez
osiemnaście miesięcy. Prosiłam. Błagałam. A on powiedział zwyczajne nie."
"A w chwili gdy się odwróciłaś patrzył na ciebie jak zakochany szczeniaczek."
Wyjaśniła Stella. "Znam tego chłopca. Cholera, odkąd jego ojciec wyjechał, praktycznie go
wychowałam. Kocham go, jakby był moim własnym dzieckiem. Jesteś jedyną kobietą, w
której kiedykolwiek się zakochał i to go przeraża na śmierć."
"Dlaczego? Przecież nie zgrywałam trudnej do zdobycia. Praktycznie padałam mu do
stóp. Dowiedziałam się wszystkiego o tych perwersyjnych rzeczach, które lubi i hej, ja też
mogę robić te perwersyjne rzeczy. Kupiłam książki o BDSM. Nauczyłam się języka. Mógł
mnie mieć ale nie skorzystał z okazji. Więc niech jedna z was mi wyjaśni jak to odrzucenie
równa się prawdziwej miłości."
"Znasz Lanę O'Malley?" Zapytała Callie.
Jan poczuła jak coś ściska ją za serce. Oczywiście, że ją znała. Lana O'Malley była
przepiękna i bogata. Była olśniewającą, krągłą blond seksbombą. Była wszystkim, czego
mógł chcieć mężczyzna. Nigdy nie miała potarganych włosów. Nigdy nie byłaby złapana z
farbą olejną pod paznokciami. Była niewolnicą Stefa. Boże, jak mogłaby zapomnieć o
Lanie? Czy wciąż była w okolicy? Czy była powodem, dla którego nie chciał, by jego tata
mieszkał w domku gościnnym?
"Widzę, że tak." Powiedziała kiwając głową Callie. "Przez ostatnie trzy lata dwa razy
w miesiącu spotykał się z nią na treningowych spotkaniach. Nie widział się z nią od dnia
twojego wyjazdu."
Jen poczuła jak opada jej szczęka. Stef zawsze brał swoją rolę Domina na poważnie.
"Dlaczego?"
Callie wzruszyła lekko ramionami.
"Nie rozmawiał ze mną o tym, ale jeśli mnie pytasz, to dlatego, że był
zainteresowany kimś innym."
[ Pobierz całość w formacie PDF ]