[ Pobierz całość w formacie PDF ]
R
L
T
Callahanowie należeli do innego świata, do tutejszej elity. Mieli
piękny dom i grzeczne dzieci.
Raff, kochanie, nie chcę, żebyś się rozczarował powiedziała mu
kiedyś babcia, gdy był jeszcze mały. Ben i Abby są z innego środowiska.
Ale ja się z nimi przyjaznię.
Wiem o tym. To bardzo miłe dzieciaki, ale boję się, że ich rodzice
nie są zadowoleni, że do nas przychodzą.
Raff nie rozumiał wtedy, w czym rzecz. Pojął to dopiero pózniej, ale
Ben i Abby nie zważali na to, co mówią ich rodzice. Ciekawe, czy ona
wróciłaby do niego, gdyby nie wypadek?
Abby, ja w tej chwili nie mówię o nas. Masz rację, oboje się
zmieniliśmy i z powodu zaszłości nie odbudujemy naszej przyjazni. I nie
mówię o sobie. Chodzi mi wyłącznie o ciebie. Dexter cię stłamsi do reszty.
Bzdura.
Nie, przecież wiesz, że cię tłamsi. Myślisz, że pani Dexter mogłaby
w nocy uganiać się po mieście za psem?
Oczywiście, że tak. Ale nie będzie takiej potrzeby. Od dziś nie
spuszczę Kleppy ego z oka.
A jeżeli Dexter zostawi otwarte drzwi?
Bądz spokojny, nie zostawi.
Abby, nie wychodz za Dextera.
Odczep się ode mnie.
Kiedy przed domem wysiadała radiowozu z psem na rękach, lekko się
zachwiała. W mgnieniu oka był przy niej, żeby ją podtrzymać. Marzył, by ją
wziąć w ramiona. Jeszcze przed chwilą myślał, że to marzenie należy do
przeszłości, ale nie, miał wrażenie, że czas cofnął się o dziesięć lat, a ona
przywraca go do życia.
75
R
L
T
Nie, tu nie chodzi o niego. Utracił ją bezpowrotnie i pora się z tym
pogodzić. I musi jej powiedzieć, że zdaje sobie z tego sprawę.
Abby, posłuchaj, nie wychodz za Dextera. Na świecie jest mnóstwo
facetów, którzy...
Daj mi święty spokój.
On nie zasługuje na ciebie.
Już o tym mówiliśmy. Philip to nadzwyczajny człowiek i można się
na nim oprzeć.
Jest nudny i zadufany w sobie, a do tego nie znosi tego miasta.
Co ty wygadujesz, to miasto jest jego życiem.
Nieustannie na nie narzeka i tylko szuka pretekstów, żeby się stąd
wyrywać na zjazdy i konferencje. Ciekawe, gdzie się wybieracie w podróż
poślubną?
A co? Sugerujesz, że miesiąc miodowy powinniśmy spędzić w
miejscowym ośrodku kempingowym?
Nie, ale...
Gdybym wyszła za ciebie, to by mi groziło.
Gdybym za ciebie wyszła . Oboje byli zszokowani tymi słowami.
Wypowiedziała na głos coś, co wydawało się nie do pomyślenia.
Abby...
Daj mi spokój rzekła, odpychając go od siebie.
Przemyśl to sobie odparł cicho.
Nie bój się, zdążyłam to zrobić. Ale dzięki za troskę i bardzo ci
dziękuję za pomoc.
Zawsze możesz na mnie liczyć.
Mam nadzieję, że nie będę musiała.
Nigdy nie wiadomo. A co będzie, jak na starość będziesz
76
R
L
T
potrzebowała pomocy przy przechodzeniu przez jezdnię? W moim
sfatygowanym mundurze policyjnym będę do twoich usług, zatrzymam
ruch, a ty, idąc z balkonikiem, jak zawsze prychniesz, zadzierając nosa, i
powiesz: Młody człowieku, niepotrzebnie się pan fatyguje, świetnie sobie
dam radę bez pańskiej pomocy.
Nie umiała powstrzymać głośnego śmiechu.
No, Abby, tak już lepiej. Może jednak będziemy mogli się
zaprzyjaznić?
Spojrzała na niego poważnie.
To niemożliwe.
Z powodu Bena?
I jeszcze z innych powodów.
Bo kazano ci trzymać się z daleka od Finna?
Jest jeszcze jeden powód wyszeptała. Wiesz, ja... my...
To było ponad jego siły. Abby patrzyła na niego oczami
pociemniałymi z rozpaczy, a przecież czekał ją wkrótce ślub, jakiego od lat
nie widziano w tych stronach.
Wahała się przez ułamek sekundy, ale to wystarczyło, by zapomniał o
całym świecie. Wziął ją w ramiona i pocałował.
Jeszcze przed chwilą była na niego wściekła i chciała zatrzasnąć mu
drzwi przed nosem, ale wystarczyło, by Raff ją pocałował, a zapomniała o
całym świecie. Po raz drugi w ciągu dwóch dni. Od czasu, gdy ją pocałował
przed swoim domem, marzyła tylko o tym, by to powtórzyć. Przeżycia tej
nocy sprawiły, że gdy Raff dotknął jej ust, miała wrażenie, że się roztapia.
Jej uporządkowane życie, które budowała mozolnie od dziesięciu lat,
rozwiało się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Przestał się liczyć
cały świat, był tylko Raff, który całował ją do utraty zmysłów, który
77
R
L
T
przypominał jej o dawno zapomnianych doznaniach.
Co się dzieje? Czy westchnęła z rokoszy? Nie wiedziała nic poza tym,
że ten pocałunek trwał i trwał i że chciałaby, by się nie skończył. Nie ob-
chodziło jej, że jest trzecia nad ranem, że jest zaręczona z Philipem, że Raff
jest w jej rodzinie znienawidzony. Nic jej to nie obchodzi. Dla niej liczy się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]