[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chciała czuć rozkoszy. Tymczasem, ku swej zgrozie, chyba właśnie to czuła.
- Nie - powtórzyła, odwracając głowę, by uniknąć jego ust. - Nie róbmy tego tak szybko.
Daj mi trochę czasu, panie, choćby ze względu na przyzwoitość.
- Decyzja nie należy do mnie, pani, tylko do króla. Jak zauważyłaś, nie jest człowiekiem,
który dba o przyzwoity odstęp czasu między myślą a czynem. Działa pod wpływem
impulsu i oczekuje od innych, że się dostosują. Mamy stawić się przed nim i
arcybiskupem. Chce załatwić wszystko, zanim coś zle pójdzie. To zgodne z jego
zwykłym postępowaniem.
- A pózniej? - spytała, z drżeniem oczekując odpowiedzi. Uśmiechnął się w ciemności.
- Pózniej, moja piękna, będziesz miała okazję uczynić parę porównań. Zrobię, co mogę,
żeby cię nie rozczarować, ale nie oczekuj zbyt wiele.
- To barbarzyństwo - szepnęła. - Puść mnie i pozwól mi odejść do domu.
Zacisnął w dłoni jej mokre włosy, żeby przestała się wyrywać.
- Czyżby to rzeczywiście było barbarzyństwo, pani? - powiedział szyderczo. - To słowo
przychodziło ci na myśl chwilę temu? Tak? Nie wydaje mi się. Nie możesz mieć
wszystkiego naraz. Nie możesz zamknąć serca w żelaznych okowach, a potem zgłaszać
pretensje, że zostało dotknięte odrobiną nieszkodliwego barbarzyństwa. Musisz się
zdecydować, czy dasz mu się w sposób naturalny wyleczyć, czy też wyrzucisz klucz i
pozostaniesz nieczuła na wszystko, co cię spotyka, zarówno z dobrej, jak i ze złej strony.
Co, jak się okazuje, nie jest takie łatwe, inaczej nie stopiłabyś się w moim pocałunku,
prawda?
- Proszę... nie mów nic więcej, panie.
- Nie zamierzam, dodam tylko, że ten mały epizod powiedział mi to, co chciałem
wiedzieć o twojej wrogości w stosunku do mężczyzn. Robisz często spotykany błąd,
zakładając, że wszyscy mężczyzni są tacy sami, co jest równą bzdurą jak twierdzenie, że i
kobiety niczym się nie różnią. W głębi duszy oboje wiemy, że to nieprawda. Znajdę
drogę do ciebie, pani, uwierz mi.
- Jeśli mówisz o moim sercu, sir, stoi to w sprzeczności z wcześniejszym zapewnieniem,
że zdobycie mojego serca cię nie interesuje. Co się zmieniło od tamtej pory?
- Ty się zmieniłaś - szepnął, pieszcząc wargami jej brew. - Wtedy byłaś bardziej pewna
siebie, nikt i nic nie było ci potrzebne do szczęścia oprócz twojej posiadłości i świętego
spokoju. Teraz straciłaś jedno i drugie i mnie potrzebujesz. Oto, co się zmieniło.
-I zacząłeś się troszczyć o stan mojego serca, panie? - Poczuła, że Jude się uśmiecha, i
zrozumiała, że się pomyliła. Nic go to nie obchodziło.
- Tylko o tyle, o ile ma to związek z twoją posiadłością -oświadczył i, jak było do
przewidzenia, bez żenady wybuchnął śmiechem. - I z twoim zdrowiem, póki nie
urodzisz mi dziedzica. Jak mówiłem, stan twojego serca zależy tylko od ciebie.
Zmrożona tą bezduszną odpowiedzią, powiedziała sobie, że mogła się tego spodziewać
po tym, jak bezlitośnie obszedł się z Warinem. Powinna być mądrzejsza. A w rezultacie
sama naraziła się na jeszcze większą przykrość tym niepotrzebnie prowokacyjnym
pytaniem.
- Oczywiście - odparła chłodno. - Niewiele wiesz o sercu, prawda?
- Prawda - przyznał. - Nie wiedziałbym nawet, gdzie go szukać. Ale nie obawiaj się, na
innych częściach anatomii znam się lepiej.
Ten człowiek jest zagadką, uznała. W przeciwieństwie do innych znanych jej mężczyzn
trudno go było rozszyfrować. Na pozór zimny i zdyscyplinowany, potrafił płonąć
namiętnością i już zdążył rozbudzić w niej ciekawość, na przekór jej protestom, że dąży
do celu zbyt szybko. A teraz, kiedy traciła kontrolę nad wszystkim, jej narzucona sobie
czystość będzie następną rzeczą, z którą przyjdzie się jej pożegnać.
Siekący deszcz przebił się przez podgniłą strzechę i w końcu byli zmuszeni wrócić do
Toft Green pieszo, gdyż giermek i konie zniknęli. Jude wziął ją za nadgarstek i wsunął
sobie jej rękę pod ramię, po czym w napiętej ciszy brnęli razem przez ulewę, przed którą
Rhoese schroniła się pod workiem, choć tym razem widziała przed sobą drogę.
Jude pierwsze kroki skierował do stajni.
- Ty wejdz do domu! - krzyknął przez szum deszczu. - Ja zaraz przyjdę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •