[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Jaką?
Logan uśmiechnął się konspiracyjnie.
- Nie przestawaj go wrabiać.
L R
T
ROZDZIAA DZIESITY
- Ona cię kocha.
- Nie bądz śmieszny - rzekł nonszalancko Aidan, choć te słowa poruszyły go do żywego. - A właściwie
co tu robisz? Przecież miałeś jeść z nią kolację?
- Człowieku, jak tylko otworzyła drzwi, wiedziała, że to ja. Chwilę pogadaliśmy, a potem ją
przeprosiłem i wyszedłem. Dotąd tylko Grace była w stanie nas rozróżnić. Pamiętasz, jak chcieliśmy ją nabrać?
- Pewnie - odparł swobodnie Aidan, ale zmarszczył brwi, gdy przypomniał sobie, co się wtedy
wydarzyło.
Zaproponował zamianę, bo sądził, że Grace wykorzystuje Logana do osiągnięcia swoich celów. Gdy
przyszedł na plażę, od razu go rozpoznała. Wtedy też po kilkuminutowej rozmowie zrozumiał, że Grace kocha
brata. Doprawdy zabawny zbieg okoliczności, ale to nie może być prawda. Przecież Ellie nie jest w nim
zakochana. Pragnie dziecka, nie stałego związku. Spojrzał przelotnie na Logana i postanowił uderzyć w ton
rozsądku.
- Ellie zna nas o wiele dłużej niż Grace, więc nauczyła się nas rozpoznawać.
- Niekoniecznie. Powiedziała, że od pierwszego dnia nas rozróżniała. Uśmiechamy się jakoś inaczej.
Opisała twój uśmiech. I oczy.
- Zamknij się - odezwał się łagodnie Aidan.
- Ale to najświętsza prawda. Naprawdę czułem się nietęgo, rozmawiając z nią, ale czego nie robi się dla
brata.
Aidan zaśmiał się, lecz szybko spoważniał.
- Więc wyszedłeś i ją zostawiłeś samą?
- Tak, a teraz ciebie zostawię, bo zmykam do żony.
Ellie zamknęła drzwi i zgasiła światło na werandzie. Była rozczarowana i zraniona tym, że Aidan nie
dotrzymał słowa. Po rozmowie z Loganem odczuła jednak przypływ nadziei. Gdy wyszedł, długo myślała o ich
rozmowie, a także o tym, co powiedziała jej Sally, i doszła do zdumiewającego wniosku. To nie obsesja znisz-
czyła jej matkę, ale to, że okłamywała samą siebie. %7łyła w kłamstwie i to ono doprowadziło ją do upadku.
Wyszczotkowała włosy i zmyła makijaż. Postanowiła raz na zawsze uwolnić się od schedy po matce - a
to oznacza powiedzenie prawdy Aidanowi. Czy chce ją usłyszeć, czy nie.
Wiedział, że ją zranił. Znał Ellie. Teraz stał przed jej drzwiami i zastanawiał się, czy będzie chciała z
nim rozmawiać. Chociaż, do diabła, nie miał pojęcia, co oprócz przeprosin ma jej powiedzieć.
Gdy przez dłuższą chwilę nie otwierała, zaczął się bać, że nie zamierza go nawet wpuścić. Do diabła,
musi to zrobić, bo go podobno kocha. W końcu jednak pojawiła się w drzwiach, w piżamie i szlafroku.
- Co tu robisz, Aidan?
- Zaprosiłaś mnie na kolację - odparł prędko.
- Tak - potwierdziła - ale nie przyszedłeś, więc jedzenie zapakowałam i włożyłam do zamrażalnika.
L R
T
Wydawało się, że waha się, czy go wpuścić. W końcu otworzyła szerzej drzwi. Gdy tylko wszedł, wziął
ją w ramiona, zaczął głaskać po włosach i cicho przepraszać. W odpowiedzi Ellie uspokajająco gładziła go po
plecach, dodając mu otuchy bardziej, niż na to zasługiwał.
- Czasem zapominamy z bratem, że nie mamy już po dwanaście lat. Przepraszam za ten numer i za to,
że popsułem dzisiejszy wieczór. Chcę ci to wynagrodzić: zabieram cię jutro na kolację.
Wzięła głęboki oddech i odpowiedziała:
- Kolacja byłaby super, dziękuję.
- Co jeszcze mogę zrobić, żebyś uwierzyła, jak bardzo mi przykro?
- Och, Aidan, wiem, że tak jest - odrzekła miękko. Pocałował ją delikatnie.
- Chciałbym zostać u ciebie na noc.
- Dlaczego, Aidan?
- Jak to dlaczego? - Spojrzał na nią zdumiony. - Bo jesteśmy razem. Lubisz mnie, a ja ciebie. I... no
wiesz.
- Lubisz mnie?
- Oczywiście, do diabła. Przecież wiesz. Odetchnęła, podniosła głowę i objęła jego twarz.
- Wiem, że cię kocham, Aidan. Wiem, że wolałbyś tego nie słyszeć, ale to czuję. Po rozmowie z
Loganem zdałam sobie sprawę, że muszę być z tobą szczera, więc jeśli nadal chcesz zostać, to czuj się
zaproszony.
Jego spojrzenie błądziło po jej twarzy. Pózniej objął ją i zanurzył twarz w jej włosach.
- Chcę zostać.
Nie odwzajemnił jej wyznania. Co prawda nie oczekiwała tego, lecz i tak ją to zabolało. Jednak musi
zaakceptować ból, bo nie ma wyboru. Powiedziała prawdę i dobrze się stało. Choć Logan radził jej, by
naciskała na Aidana, wahała się, czy to właściwe posunięcie. Jeśli coś pójdzie nie tak, może go stracić.
Dlatego przez następne dwa tygodnie całkowicie oddała się pracy. Można to nazwać instynktem
samozachowawczym, ale unikała rozmów z Aidanem na inne tematy niż zawodowe, nawet poza biurem.
Nadal spędzali z sobą noce, jak zwykle cudowne, jednak o ile wcześniej swobodnie rozmawiali na
najrozmaitsze tematy, o tyle teraz Ellie sztywno trzymała się spraw związanych z pracą. By ochronić siebie, nie
poruszała tematów osobistych. Skoro Aidan nie odwzajemnia jej uczuć, nie czeka ich wspólna przyszłość.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]