[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bym wydobrzał, zapanowałaby znowu niezgoda. Rozumiem, że nie możesz mi pomóc. Nie
wiem wcale, dlaczego to ci w ogóle piszę, lecz myśl, że wiesz dokładnie, jak wyglądają nasze
sprawy małżeńskie, stanowi choć niewielką, ale jednak pewną ulgę".
Bolesna to była sprawa; Katarzyna cierpiała na swój sposób tak samo jak Karol. Nie
znając bliżej okoliczności, trudno wyjaśnić, jak mogło do tego dojść po dwudziestu latach
małżeństwa i urodzeniu dziewięciorga dzieci. W owych czasach rozwód był rzeczą nie do
pomyślenia, poza tym jasne było, że Karolowi wcale nie chodzi o to, by uzyskać wolność i
żyć własnym życiem. Pomimo wszystkich swoich marzeń o ciszy i samotności zatrzymał
dzieci przy sobie i miał równie związane ręce jak i przedtem.
Katarzyna odjechała, bardzo nieszczęśliwa, spłakana, nie rozumiejąc zapewne, o co w
ogóle idzie. Nie ulega wątpliwości, że kochała Karola, lecz w jego życiu było wiele rzeczy,
których nie chciała z nim dzielić. Brak jej było jego żywotności. Jakże inaczej wyglądałoby
wszystko, gdyby jej miała choćby odrobinę. Mogłoby się zdawać, że nie potrafi stanąć do
walki o samą siebie, nie potrafi ani argumentować, ani tłumaczyć  umie tylko cierpieć bez
rozeznania i płakać.
Karol nigdy nie lubił niezdecydowania; kiedy postanowił, że coś przeprowadzi tak, a nie
inaczej, nie spoczął, póki tego nie dokonał. Kiedy uświadomił sobie, że ponad wszelką
wątpliwość pragnie separacji przeprowadzonej prawnie i ostatecznie, natychmiast rozpoczął
działanie, prosząc Forstera, by występował w jego imieniu, a Marka Lemon  w imieniu
Katarzyny. Hogarthowie okazywali wyrazne niezadowolenie, zwłaszcza że Georgina nie
chciała opuścić Karola i dzieci i w rezultacie na pewien okres odsunęła się od własnej
rodziny.
Karol przyznał Katarzynie sześćset funtów rocznie i wynajął dla niej dom koło Regents
Park, gdzie posłał również Charleya, przykazując mu, by serdecznie zajmował się matką.
Kiedy zmalał pierwszy ból, Katarzyna zebrała wszystkie listy męża i związała je w
pakiet, jakby to był jakiś talizman przeciw rozpaczy, dowód, jak powiedziała, że ją kiedyś
kochał. Między owymi listami znajdowały się przytaczane już tutaj poprzednio, pisane
jeszcze przed ślubem, które dowodzą, że nawet wówczas to, co istniało między nimi, nie było
łatwe i proste. Dzieci mogły odwiedzać ją w domu, kiedy tylko chciały, a córki mówią o niej
z miłością w swoich wspomnieniach  Katarzyna jednak nie wiedziała prawie nic o pełnym,
szczęśliwym życiu, jakie toczyło się w Gadshill.
Przez resztę tego roku i dużą część następne
Czasy zmieniły się, trudno tego nie przyznać. Za przywilej wydania tej powieści w
odcinkach, które miały ukazywać się następnego dnia po wydrukowaniu ich w Anglii, firma
amerykańska zapłaciła Dickensowi tysiąc funtów.
go Karol ustawicznie jezdził po krajji z odczytami. Czytał w Londynie co czwartek przez
cały lipiec, a w początku sierpnia ruszył na czteromiesięczny objazd Anglii, Irlandii i Szkocji,
podczas którego czytał cztery do pięciu razy tygodniowo. Być może chciał w ten sposób
odsunąć od siebie myśl o skutkach owej życiowej zmiany, lecz w rezultacie powiększał tylko
męczący niepokój, na który tylokrotnie narzekał, oraz poczucie ustawicznego napięcia.
Forster po prostu przypisywał fatalny stan psychiczny przyjaciela jego publicznym
czytaniom. Podczas takich objazdów Karol żył zbyt nerwowo. W tym okresie Forster zresztą
ożenił się i odtąd przyjaciele rzadziej się widywali.
Tak więc ulgą było dla Karola, kiedy następnej wiosny przyszedł mu do głowy pomysł na-
stępnej książki i kiedy praca nad wątkiem całkowicie go pochłonęła. Odkąd przeczytał  Re-
wolucję francuską" Carlyle'a, zbierał w umyśle materiał i wątek do  Opowieści o dwóch mia-
stach". Ze względu na samą fabułę książka ta zawsze przykuwała uwagę czytelników. Jako
sztuka wielokrotnie powracała na scenę teatru, filmu i w radio.
Pewnego razu, kiedy znalazł się na północy w objezdzie z odczytami, mając przed sobą
długi, samotny wieczór, Karol wysłał chłopca hotelowego z poleceniem, by wynalazł mu coś
do czytania   cokolwiek Walter Scotta  powiedział  albo nawet i moje własne".
Chłopak wrócił z egzemplarzem  Antykwariatu" i Karol czytał z rosnącą wesołością przy
huczącym ogniu  nie ze względu na samą opowieść, ale na obudzone przez nią
wspomnienia okoliczności, w jakich została napisana. Natychmiast po powrocie do Londynu
zaczął ponownie odwiedzać miejsca, w których niegdyś często bywał, i stwierdził, że jedno
wiedzie go do drugiego, jakby go coś urzekło. Było to dobre lekarstwo na jego stan
psychiczny  Karol zaczął spisywać swoje nowe wrażenia i wspomnienia o starych. I z tego
również wyrosła książka, którą nazwał  Komiwojażer niehandlowy". Czytelnik ciekawy i
dociekliwy wyłuska z tych opowiadań wiele materiału autobiograficznego, jak opis zabaw
układanych na podstawie książek dla Fanny i Stroughillów, kiedy Karol był młodym
chłopcem w Chatham, oraz wiele innych obrazków z życia w tym mieście. Są również
drobne scenki z okresu, kiedy był kancelistą w Grays' Inn i starał się o względy Marii, oraz
opis owego  starego i odrapanego, diabła wartego pojazdu", w którym podróżował wraz z
rodziną do Włoch w 1844 roku.
Kiedy tak grzebał się w przeszłości, napisał do Angeli Burdett Coutts o Gadshill i opisał
jej, jak to on, będąc jeszcze bardzo dziwacznym małym chłopcem, wlókł się tam z Chatham u
boku ojca i że już wówczas musiał mieć w głowie pierwsze mgliste zarysy wszystkich
napisanych książek.
 Household Words" wciąż prosperowało. Wyszło w nim kilka opowieści Karola w
odcinkach, jak również dwie najsławniejsze powieści Wil- kie Collinsa  Kamień
księżycowy" oraz  Kobieta w bieli".
Collins poznał Karola w okresie jego  cudownej włóczęgi", a obecnie byli już bliskimi
przyjaciółmi. Karol ogromnie lubił u przyjaciela jego pociąg do melodramatu. Niektórzy
twierdzili, że on sam był pod zbyt wielkim tego wpływem. Forster nie mógł znieść Collinsa i
nie robił z tego tajemnicy, lecz własne życie małżeńskie coraz bardziej odciągało go od
starych przyjaciół i Karol zacząć teraz omawiać swą pracę i pomysły z Collinsem zamiast z
Forsterem.
Nie wynajmował już obszernego Tavistock House, bo uważał, że zbędny mu jest dom w
mieście, kiedy ma dom na wsi, lecz wynajął dwa czy trzy pokoje na Wellington Street, koło
Strandu, nad redakcją  AU the Year Kound" ( W Ciągu Całego Roku"), gdzie mógł, jeśli za-
chodziła tego potrzeba, spędzić kilka nocy. Cza
sami wynajmował pokoje umeblowane, jeśli musiał przyjmować gości czy też chciał, by Ma-
mey trochę się zabawiła, lecz Gadshill było jego prawdziwym domem. Tam był szczęśliwy,
tam miał poczucie spokoju i zadowolenia, które rzadko znajdował gdziekolwiek indziej,
W ciągu kilku lat dokonał w domu tym wielu ulepszeń, dokupił też kawałek ziemi po
przeciwnej stronie drogi, pod którą przekopał tunel, tak że mógł wejść na nowy teren, nie
wychodząc poza swoją posiadłość. Tam, pomiędzy pięknymi drzewami, ustawił szwajcarski
składany domek, który przysłał mu jego wielki przyjaciel i wielbiciel, aktor niemiecki
Fechter. Domek był z dziewięćdziesięciu czterech części, które składały się łatwo jak dzie-
cinna łamigłówka, i miał dwa piętra. Wokół ścian w pokoju na górze, który stał się jego
letnim pokojem do pracy, Karol umieścił pięć wielkich luster, aby chwytały odbicia kołyszą-
cych się gałęzi drzew, ptaków, motyli, a nawet dalekich łanów zboża i wód Medway.
Dom zachował do dziś ową atmosferę, jaką tchnął weń Dickens. Tunel dotychczas
prowadzi pod drogą na drugą stronę, ładnie porosłą krzewami, lecz szwajcarskiego domku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •