[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tutaj panował mrok. Johan słyszał krowie dzwoneczki
trząc na ojca. - Bo ta, o której myślę... Ta, którą bym chciał
i rozpoznawaÅ‚, że należą do Stornes. MiÄ™dzy ciężkimi kona­
za żonę, to Mali Buvik.
rami sosen można było zobaczyć pasące się cielęta. Gdyby
Bardzo długo panowała kompletna cisza. Johan powoli
wszystko było normalnie, to obaj z ojcem by się zatrzymali
podnosił głowę, żeby popatrzeć na ojca. Na twarzy Siverta
i trochę na nie popatrzyli, sprawdzili, czy żadne nie jest
malowało się niedowierzanie i szok.
chore, czy nic im nie dolega. Tego popołudnia jednak nie
- Czy ty wiesz, co mówisz, chłopcze? Mali Buvik to bie-
mieli do tego głowy. Johan nie był nawet pewien, czy ojciec
daczka, pochodzi z rodziny, o której parafialne księgi nawet
w ogóle zauważył swój inwentarz.
nie wspominajÄ…. Czy nie mówiÅ‚em ci niedawno, że niedÅ‚u­
Sivert dyszaÅ‚ ciężko, kiedy nareszcie znalezli siÄ™ na tor­
go zostaną wyrzuceni z domu? I ty kogoś takiego chciałbyś
fowisku. PodszedÅ‚ do wielkiego kamienia i usiadÅ‚, wyciÄ…ga­
sprowadzić do Stornes jako mÅ‚odÄ… gospodyniÄ™? Chyba caÅ‚­
jÄ…c przed siebie nogi. Johan stanÄ…Å‚ obok niego.
kiem straciłeś rozum, synu!
- Jest tak, jak powiedziaÅ‚em - powtórzyÅ‚ Johan z upo­
Ojciec ponownie ruszył przed siebie, szedł szybkim,
rem i pojÄ™cia nie miaÅ‚, skÄ…d mu siÄ™ bierze tyle odwagi. - Je­
gniewnym krokiem. %7łeby mu się tylko co nie stało, prze-
żeli się nie zgodzicie, żebym poślubił Mali, to w Stornes
mknęło Johanowi przez myśl. Ojciec nie był już przecież
w ogóle nie będzie żadnej młodej gospodyni. Wiesz, co to
młodzieńcem, a Johan domyślał się, że to, co powiedział,
może oznaczać?
musiaÅ‚o gÅ‚Ä™boko Sivertem wstrzÄ…snąć. PoÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™ na ra­
Ten właśnie argument przyszedł mu do głowy w nocy,
mieniu ojca i zatrzymał go.
postanowił go wykorzystać jako narzędzie nacisku. Bo jeśli
- Posłuchaj mnie, ojcze. Mam prawie czterdzieści lat
Johan siÄ™ nie ożeni, to ród wygaÅ›nie wraz z nim. Na to mat­
i czas najwyższy, żebym się ożenił. Zresztą i ty, i matka od
ka nigdy się nie zgodzi, myślał, wiercąc się niecierpliwie
długiego czasu nie dajecie mi spokoju. Ja wiem, że są lepsze
65
64
w Gjelstad, i że ostatnie słowa, jakie cisnęła mu w twarz.
w łóżku. Dlatego właśnie Johan musi się upierać, że albo
nie pozostawiały żadnych wątpliwości. Powiedziała, że go
dostanie Mali, albo w ogóle nikogo nie chce. Wtedy matka
nie zechce, nawet gdyby miał jej ofiarować cały świat. Czy
nareszcie ustąpi. W każdym razie taką miał nadzieję.
już wtedy wiedziaÅ‚a, jak dramatyczna jest sytuacja jej rodzi­
- Czego, do jasnej cholery, ta baba ci zadała?
ny? - zastanawiaÅ‚ siÄ™. Gdyby wiedziaÅ‚a, nie mogÅ‚aby tak po­
Ojciec rzadko kiedy podnosił głos, ale teraz tak było.
wiedzieć, przeciwnie, jego propozycja musiaÅ‚aby jej siÄ™ wy­
- Co, zrobiłeś jej dziecko i dlatego uważasz, że musisz
dać ratunkiem. Nie wierzył, by także wówczas powiedziała
się żenić? Przecież to można załatwić, dobrze wiesz. A taka
"nie".
nędzarka jak ona w żadnym razie nie odważy się urządzać
awantur. I ja, rzecz jasna, zapłacę jej... pewną sumę. Na- - Rozmawiałem z nią, tak - wybąkał niezbyt wyraznie. -
prawdę odpowiednią sumę - dodał. Powiedziałem, że chętnie wziąłbym ją... chętnie bym się
z nią ożenił. %7łe jest jedyną, którą bym chciał...
- %7ładnego dziecka jej nie zrobiłem - powiedział Johan
krótko. - Zwyczajnie, chciałbym mieć żonę i to będzie ona -I ona cię chce, ta cała Mali? - zapytał ojciec po chwili.
- To ja chcÄ™ jÄ… - warknÄ…Å‚ Johan z zawziÄ™toÅ›ciÄ…, nie odpo­
albo żadna.
wiadając wprost na pytanie ojca. - I powinieneś mi pomóc,
- A pytałeś ją już, czy cię zechce? - syknął ojciec ze zło-
bym jÄ… dostaÅ‚, ojcze. JesteÅ› mi teraz potrzebny, sam nie po­
ścią. Był purpurowy na twarzy. Johan znowu się przestra-
radzę sobie z matką. Nieczęsto cię o coś prosiłem, ale teraz
szył, że to może za dużo dla niemłodego przecież czlowie-
to robiÄ™.
ka, ale poddawać się nie zamierzał. Nie teraz, kiedy naresz-
cie zdobył się na odwagę i powiedział, o co chodzi. Sivert Otarł spoconą twarz przybrudzoną chusteczką do
nosa i wpił spojrzenie w syna.
WÅ‚aÅ›ciwie to sam nie bardzo rozumiaÅ‚, co siÄ™ z nim sta­
- Więc chodzi o pieniądze, tak? Ona ciebie nie chce, ale
ło. Przecież zawsze, kiedy zanosiło się na kłótnię lub twardą
lv kompletnie straciÅ‚eÅ› gÅ‚owÄ™ i chcesz jÄ… sprowadzić do na­
wymianę zdań, on się wycofywał. Od kiedy jednak spotkał
szego domu za wszelką cenę? Zobaczyłeś szansę dla siebie
Mali, pojawiło się w jego charakterze coś nowego. Jakaś nie-
w tym, że Ola Buvik znalazł się na krawędzi katastrofy.
znana dotychczas wola. Była tak silna, że go to czasem prze-
Mimo że jego córka i tak jest wyjątkowo złą partią dla ciebie
rażało, bo sam nie był w stanie nią kierować. Przerażało go
i mimo skandalu, do jakiego doprowadzi to małżeÅ„stwo, żą­
to, że jest w nim siła, która przewyższa wszystko inne. I dzi-
dasz, żebym ci kupiÅ‚ żonÄ™? Czy ty naprawdÄ™ tak kiepsko so­
wiło, że wcześniej tego nie zauważył. Często przecież pragnął
bie radzisz z kobietami, synu?
móc się przeciwstawić matce, ale zawsze tchórzył, kiedy tyl-
ko zanosiło się na awanturę. Nie rozumiał, że to, co odczu- Johan wolał nie odpowiadać, ale czuł się okropnie.
wa teraz tak gwaÅ‚townie, jest groznÄ… mieszaninÄ… niepoha- - Jakie to bÄ™dzie małżeÅ„stwo z takÄ… kupionÄ… żonÄ…? - do­
mowanego pożądania i silnej potrzeby posiadania. dał ojciec z troską w głosie.
- No? Pytałeś już dziewczynę? - powtórzył ojciec, bo Jo- - Może nie gorsze niż twoje - odciął się Johan, patrząc
ojcu w oczy. - Możesz żyć w swoim, to chyba ja jakoś będę
han milczał. - Nie słyszysz, co do ciebie mówię, czy co?
" żył w swoim. Tak mi się zdaje.
Johan czul, że on też jest okropnie czerwony, i nerwo-
Znowu zaległa cisza, ani ojciec, ani syn nie mieli już nic
wo gładził się ręką po głowie. Myślał o tym, jaka wściekła
do powiedzenia.
była Mali, kiedy nie potrafił nad sobą zapanować wtedy,
66 67
powiększających to, co otrzymują z gospodarstwa. Jeśli tylko
To prawda, że Sivert wybrał sobie na żonę zupełnie inną
będzie miał kto przejąć to dziedzictwo i poprowadzić dalej...
dziewczynÄ™. Eline pochodziÅ‚a z poÅ‚ożonego na uboczu go­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •