[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Mam nadzieję, iż wybaczy mi pan, że przeszkadzam rzekł Poirot. Przychodzę w związku
ze sprawą śmierci Madame Giselle.
Tak? powiedział pan Ryder. O cóż chodzi? Zechce pan usiąść? Może cygaro?
Dziękuję, nie. Zawsze palę tylko swoje papierosy. Może przyjmie pan jednego?
Ryder spojrzał z powątpiewaniem na płaskie papierosy Poirota.
Myślę, że jeśli to panu nie sprawi różnicy, raczej zapalę cygaro. Mógłbym jeszcze połknąć tego
pańskiego papierosa przez nieuwagę zaśmiał się wesoło.
Kilka dni temu był tutaj inspektor rzekł pan Ryder, kiedy wreszcie uruchomił zapalniczkę.
Wścibscy są ci faceci. Nie mogą zająć się własnymi sprawami?
Mają za zadanie, jak sądzę, zdobyć informacje rzekł spokojnie Poirot.
Nie muszą z tego powodu zachowywać się obrazliwie powiedział gorzko pan Ryder. W
końcu człowiek jest wrażliwy& i musi myśleć o swojej reputacji i interesach.
Może jest pan trochę przewrażliwiony?
Znajduję się w delikatnej sytuacji rzekł pan Ryder. Siedziałem tam& tuż przed nią no
i to, jak przypuszczam, wygląda trochę podejrzanie. Nie mogę nic na to poradzić, że tam właśnie
siedziałem. Gdybym wiedział, że ta kobieta zostanie zamordowana, w ogóle nie poleciałbym tym
samolotem. No, nie wiem, może jednak poleciałbym.
Namyślał się przez chwilę.
Czyżby jednak ta nieszczęśliwa sytuacja miała swoje dobre strony? zapytał Poirot,
uśmiechając się.
Zabawne, że pan to powiedział. Tak i nie. Miałem z tego powodu mnóstwo kłopotów. Byłem
prześladowany. Insynuowano mi różne rzeczy. Ciągle sobie powtarzam: dlaczego właśnie ja?
Dlaczego nie idą męczyć i denerwować tego doktora Hubbarda& mam na myśli Bryanta. Lekarze
mają dostęp do niewykrywalnych supertrucizn. Pytam pana, w jaki sposób ja mógłbym zdobyć ten jad
węża?
Mówił pan rzekł Poirot że chociaż spotkało pana mnóstwo nieprzyjemności, to& ?
Ach tak, bo była też i jasna strona tego wszystkiego. Udało mi się otrzymać niezłą sumkę od
prasy. Historia naocznego świadka& chociaż było w niej więcej reporterskiej wyobrazni niż
świadectwa moich oczu. Nie miało to jednak najmniejszego znaczenia.
Interesujące powiedział Poirot jaki wielki wpływ ma zbrodnia na ludzi, którzy są
zupełnie z nią nie związani. Niech pan na przykład wezmie siebie: nagle i zupełnie niespodzianie
otrzymuje pan pieniądze pieniądze, które być może akurat w tym momencie są panu bardzo
potrzebne.
Pieniądze zawsze są potrzebne stwierdził pan Ryder.
Spojrzał ostro na Poirota.
Czasami ta potrzeba jest koniecznością. I z tego powodu ludzie popełniają defraudacje&
Prowadzą podwójną buchalterię& zamachał rękoma. Mogą powstać różne komplikacje.
Ale nie załamujemy się z tego powodu zauważył pan Ryder.
Prawda. Dlaczego jednak mamy się rozwodzić nad ciemnymi stronami tego problemu?
Pieniądze przydały się panu& ponieważ nie uzyskał pan pożyczki w Paryżu&
Skąd, u diabła, pan o tym wie? zapytał pan Ryder ze złością.
Hcrkulcs Poirot uśmiechnął się.
W każdym razie to prawda.
Tak, to prawda, ale nie ma potrzeby tego rozgłaszać.
Zapewniam pana, że będę dyskretny.
Ciekawe mruczał Ryder jak czasem niewielka kwota może człowieka zapędzić w ślepą
uliczkę. Zupełnie niewielka ilość pieniędzy, potrzebna do wydobycia się z krytycznej sytuacji. A jeśli
nie można zdobyć tej najmniejszej ilości, wtedy diabli biorą zaufanie. Tak, to jest cholernie dziwne.
W ogóle pieniądze są dziwne. Zaufanie jest dziwne. Biorąc to wszystko razem, życie jest dziwne.
Wielka prawda.
Ale, tak przy okazji, co pana do mnie sprowadza?
To trochę delikatna sprawa. Dotarło do moich uszu w trakcie wykonywania czynności
zawodowych, rozumie pan że mimo pańskich zaprzeczeń, miał pan coś wspólnego z kobietą zwaną
Giselle.
Kto panu powiedział? To kłamstwo& cholerne kłamstwo! Nigdy jej nie widziałem!
Mój Boże, to bardzo interesujące!
Interesujące? Cholerne oszczerstwo.
Poirot patrzył na niego w zamyśleniu.
Ach powiedział wobec tego muszę to sprawdzić.
Co pan ma na myśli? Do czego pan zmierza?
Poirot potrząsnął głową.
Niech się pan nie denerwuje& widocznie musiała zajść& pomyłka.
Stanowczo tak. Niech pan sobie szpera i szuka, czy mam coś wspólnego z lichwiarzami
obsługującymi wyższe sfery. Kobiety z wyższych sfer mające hazardowe długi to ich klientki.
Poirot wstał.
Muszę pana przeprosić. Najwyrazniej zostałem zle poinformowany. Zatrzymał się przy
drzwiach. A przy okazji, tak z prostej ciekawości, dlaczego nazwał pan doktora Bryanta doktorem
Hubbardem?
Do diabła, nie wiem. Chwileczkę& tak. myślę, że z, powodu tego fletu. Wic pan, to taka
piosenka śpiewana przez niańki: Stara matka Hubbard miała psa& ale kiedy wróciła, on grał na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]