[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wzięli go za mumię, ale ten pomysł odrzuciliśmy.
Benedikte pokiwała głową.
- Odór...
173
- Tak, nie zniesie go żadna żywa istota, po prostu się zadusi. Nie, ktoś go obudził... Tengel
uciekł stamtąd i zdołał ukryć swe zamiary przed Wędrowcem. Musi jednak przesłonić wzrok
Wędrowca, a to wymaga od niego wielkiego wysiłku i to nieustannego, więc nie może
koncentrować się na niczym innym. Ale gdzie on jest?
- Będziemy się strzec - zapewniła Benedikte.
- O to właśnie chcieliśmy cię prosić - powiedział Tengel Dobry. - Wszyscy powinni ci się
zwierzać z każdego, nawet niejasnego przeczucia, że on może być w pobliżu, mówić, kiedy
coś jest nie tak, jak być powinno. A ty wówczas nas wezwiesz.
- Dobrze - skinęła głową. - Porozmawiam z całą rodziną.
- Szczególnie poproś o czujność Christę, aby nie udało mu się skrzywdzić Nataniela! Niech
chłopiec więcej nie przyjeżdża do Lipowej Alei, bo właśnie ten dom jest celem Tengela
Złego. Ukryjcie także małą Tovę, niech zostaje w domu u Rikarda i Vinnie, niech was nie
odwiedza!
Benedikte obiecała im to wszystko.
- Czy będziecie mnie informować o tym, co się dzieje?
- Przez cały czas. Heike będzie naszym wysłannikiem.
Popatrzyła na dobrotliwego olbrzyma i uśmiechnęła się doń nieśmiało. Heike odwzajemnił
uśmiech.
Dało jej to poczucie bezpieczeństwa, ale nie umiała zapanować nad niepokojem o
najbliższych, o Henninga, Andre i Mali, Rikarda i jego Vinnie, a szczególnie o nieszczęsną
małą Tovę.
Jak zdoła ich ochronić?
- Ty nie możesz ich chronić - powiedział Tengel Dobry, czytając w jej myślach. - Ale każde z
nich ma wśród nas swego opiekuna, pomocnika. Nataniel ma Linde-Lou, a mała Tova
niezwykle potężnego Imre.
- Ale Imre nie może przychodzić do Lipowej Alei.
- Tova też tam nie mieszka. Poza tym był to ostatni raz, kiedy widziałaś Imrego. Od tej pory
będzie przychodził kto inny, tak jak kiedyś Imre zastąpił Marca.
- Jaka szkoda! Imre towarzyszył nam tak długo.
- Dlatego właśnie ktoś musi zająć jego miejsce.
174
- Ale przecież powiedział mi właśnie, że... że wkrótce się zobaczymy. Może wcześniej, niż
byśmy tego chcieli!
- Prawdopodobnie nie miał dokładnie siebie na myśli - odparł Tengel. - Tylko kogoś z jego
rodu, nowego opiekuna. Nie przejmujcie się za bardzo Tengelem Złym. Musieliśmy was
ostrzec, bo potrzebna nam wasza czujność, inaczej nic byśmy nie powiedzieli. Pamiętajcie,
że przez cały czas go szukamy i wszystko jest tylko kwestią czasu. Wędrowiec ma przecież
swój flet, którym może na powrót sprowadzić na niego sen. %7łegnaj, Benedikte! Niedługo
znów dostaniesz od nas wiadomość!
Ich sylwetki powoli bladły, rozpływały się w powietrzu. Cmentarz był pusty, tylko wiatr
szumiał wśród zeszłorocznych liści.
Tydzień po obietnicy Hitlera, że nie zajmie już nic poza tym, co już zajął, czyli Austrią i
rejonem Sudetów, Niemcy zaanektowały Czechosłowację.
Wędrowiec wiedział już, gdzie powinien szukać.
175
POSAOWIE
W roku 1937 w Halden nie wybuchła epidemia czarnej ospy, ale mogło się tak zdarzyć w
każdej chwili w każdym innym mieście. Szwecję nawiedziła krótka epidemia w roku 1963 w
okolicach Sztokholmu. Dwadzieścia siedem osób zachorowało, cztery z nich zmarły.
W roku 1980 oficjalnie ogłoszono, że ospa zniknęła z mapy świata, choć dwa lata wcześniej
pracownica laboratorium w Anglii przez nieuwagę zaraziła się wirusem, w wyniku czego
zmarła. Zaraziła również kilka innych osób.
Był to ostatni atak choroby, od tego czasu przestała istnieć.
176 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •