[ Pobierz całość w formacie PDF ]

skórę. Jordan cicho westchnęła, ale nie drgnęła ani się nie cofnęła.
Ośmielił się przez chwilę trzymać dłoń na jej policzku, a potem przesunąć kciuk w stronę brody. Lekko
uniósł jej twarz, żeby spojrzała mu w oczy. W jej wzroku dostrzegł coś, czego się nie spodziewał. Iskierkę
pożądania.
Jordan pragnęła go tak, jak on jej. Może to był nieodpowiedni moment, ale Beau nie mógł się cofnąć.
Zrozumiał, że ona potrzebuje nie tylko jego emocjonalnego wsparcia. %7łe jej pragnienie jest fizyczne i równie
prawdziwe, jak jego nagłe, palące pożądanie.
Zamknął na chwilę oczy, wiedząc, że kiedy je otworzy, iskierki w oczach Jordan znikną, a namiętne
spojrzenia okażą się wytworem jego wyobrazni. Ale kiedy znów na nią popatrzył, nie miał wątpliwości, że
oboje czują to samo. Pragnąc jej coraz bardziej, pochylił się i pocałował ją w usta. Chciała zaprotestować,
ale gdy ich wargi zetknęły się, jęknęła z rozkoszy.
To był krótki, oszołamiający pocałunek, z którego Beau wywnioskował jedno. Jordan Curry była
niebezpieczna.
- Hej! Dlaczego ją całujesz?!- wykrzyknął wysoki głosik gdzieś nad nimi.
Beau odskoczył od Jordan, która natychmiast zakryła usta dłonią, jakby się oparzyła. Oboje podnieśli
wzrok i zobaczyli Spencera stojącego na szczycie schodów. Trzymał w rączce parę czarnych, gumowych
sportowych sandałków.
Pełen obrzydzenia wyraz twarzy chłopca, mówiący:  Fuj! Dziewucha! w innych okolicznościach
ubawiłby Beau, ale teraz spojrzenie Spencera przywróciło go do rzeczywistości. Nie było w niej nic
zabawnego.
Na szczęście Spencer nie oczekiwał odpowiedzi. Zbiegł po schodach i, całkowicie ignorując Jordan,
poprosił Beau o pomoc we włożeniu sandałków.
- Ja... Pójdę się przebrać - wymamrotała i uciekła na schody. Beau usłyszał trzask zamykanych drzwi.
Malec jest na nią zły, pomyślał Beau, przykucając, żeby pomóc chłopcu zapiąć rzepy sandałów. Gniewa
się, bo nie jest jego matką, a także dlatego, że zwróciłem na nią uwagę.
Sytuacja przypomina stary film, w którym nagle coś poszło nie tak, pomyślał, pomagając Spencerowi
wstać. W filmie nieszczęśliwa sierotka wyżywa się na opiekunce, aż nagle do akcji wkracza mężczyzna. Sie-
rotka i opiekunka natychmiast się w nim zakochują. I stają się rodziną.
Ale to nie film. Nie będzie żadnej rodziny, ponuro pomyślał Beau. W dodatku najgorsze jeszcze się nie
stało. Spencer nie wiedział, że stracił oboje rodziców i już nigdy nie wróci do domu.
W sypialni Jordan szybko się rozebrała i rzuciła ubranie na podłogę przy nieposłanym łóżku.
To do mnie niepodobne, pomyślała, patrząc na bałagan w pokoju. Od trzech dni - kiedy to Phoebe
przywiozła Spencera - nie zadała sobie trudu, żeby otworzyć okiennice. Teraz też nie miała zamiaru tego
robić. Przed chwilą cały jej świat rozpadł się w drobny pył, bo pocałował ją Beau Somerville.
Zerknęła w lustro nad biurkiem i zobaczyła wiele mówiący rumieniec na policzkach, a także czerwone
plamki, pojawiające się na dekolcie, między ramiączkami stanika. Pamiętała, jak jej były narzeczony, Kevin,
śmiał się, że z podniecenia rumieni się na dekolcie. Wyglądało to jak poparzenie słoneczne.
Cóż, Beau bardzo ją podniecił. Dlaczego ją pocałował? I jak ona mogła odwzajemnić pocałunek? To nie
był odpowiedni czas na romans. Pomyślała, że nigdy nie będzie odpowiedniego momentu na przygodę z
Beau. Nawet przed przyjazdem Spencera i śmiercią Phoebe miała dość zmartwień. Teraz po prostu ją
przytłaczały.
Zresztą wyczuła już, że Beau także ma emocjonalnie problemy. Wytwarzał dystans za każdym razem,
kiedy się widzieli, a nawet rozmawiali przez telefon. Nie trzeba było czytać w myślach, żeby wiedzieć, że
nie miał ochoty na związek, i że Andrea MacDuff zmusiła go do tej randki, tak samo jak zmusiła Jordan. A
skoro tak, to Beau nie powinien był jej całować. Wykorzystał ją w takiej chwili! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •