[ Pobierz całość w formacie PDF ]
które po długim namyśle zdecydowała się wyjątkowo zostawić rozpuszczone.
Stanęła przed lustrem i ogarnęło ją zdumienie. Ujrzała w nim całkiem inną kobietę, atrakcyjną i
ponętną. Aimi w ciągu minionych dziewięciu lat przywykła raczej do widoku siebie jako osoby chłod-
nej i opanowanej. Lecz ta nieznajoma nie przypominała również jej wcześniejszego wcielenia jako
młodej dziewczyny. Naturalnie, była starsza, jednak różnica tkwiła przede wszystkim w pewności
siebie, jakiej nabywa się wraz z dojrzałością.
Aimi mimo woli uśmiechnęła się lekko, gdyż zdała sobie sprawę, że wygląda też na szczęśliwą - a to
w pełni zawdzięczała Jonasowi. Przy nim zawsze czuła się szczęśliwa, jednak nocami nadal dręczyły
ją złe sny.
Zerknęła na zegarek i zorientowała się, że on lada chwila się zjawi. W tym momencie rozległ się
dzwonek do drzwi. Nerwowo wygładziła sukienkę i poszła otworzyć. Jej napięcie rozwiało się w
jednej chwili, gdy ujrzała Jonasa w wieczorowym garniturze. Prezentował się tak oszałamiająco
przystojnie, że z podziwu na moment odebrało jej mowę.
Jonas zdawał się nie mieć tego rodzaju problemów.
- Wyglądasz cudownie! - wykrzyknął. - Wszyscy mężczyzni w restauracji będą mi zazdrościli.
WEEKEND Z MILIONEREM
115
- A mnie będą zazdrościły wszystkie kobiety
- odrzekła Aimi odzyskawszy głos.
- Cieszę się, że rozpuściłaś włosy - rzekł. Wziął ją w ramiona, pocałował... i natychmiast, jakby za
sprawą magii, zapomniała o trapiących ją obawach.
- Zdenerwowana? - spytał łagodnie.
- Trochę - przyznała. Utrzymywała dobre stosunki z Nickiem i Paulą, ale podejrzewała, iż nie będą
zachwyceni tym, że związała się z ich bratem.
- Więc się uspokój. Jestem przy tobie. Spojrzała na niego i z powagą skinęła głową.
- Postaram się. Pewnie śmieszy cię, że martwię się tym, co sobie pomyśli twoje rodzeństwo?
- Wcale nie. Dobrze cię rozumienij ponieważ sam też miewam zmartwienia.
- Ty? - spytała z niedowierzaniem. Wzruszył ramionami.
- Większości kobiet, z którymi się spotykałem, chodziło jedynie o moje pieniądze. Zastanawiałem się,
czy dostrzegają mnie, czy tylko mój portfel.
- Nigdy o tym nie pomyślałam. To istotnie musiało być nieprzyjemne - przyznała ze współczuciem.
- Aż wreszcie ty się pojawiłaś i uznałaś mój majątek za odrażający. Naturalnie, to mnie zaintrygowało
- powiedział z błyskiem łagodnego humoru w oczach.
- Poznałam wielu majętnych mężczyzn i bardzo szybko zdałam sobie sprawę, że fortuna rzadko idzie
w parze z przyzwoitością - oświadczyła Aimi, wspominając świat ludzi bogatych i sławnych, w
którym się niegdyś obracała.
116
AMANDA BROWNING
- A gdzież to spotykałaś te stada bogaczy? - zapytał żartobliwie.
Dziewczyna spuściła wzrok i odwróciła się
- z pozoru po to, by wziąć ze stołu torebkę.
- W innym życiu - odpowiedziała z zakłopotaniem. Potem znów stanęła twarzą w twarz z Jonasem i
rzuciła z uśmiechem: - Możemy już iść? Chyba nie chcemy się spóznić?
Jednak mężczyzna nie ruszył się i przyjrzał się jej w zamyśleniu.
- Może kiedyś mi o tym opowiesz - rzekł cicho, a Aimi poczuła trwożny skurcz serca, gdyż od dawna
nie wspominał o jej demonach.
- Nie ma tu niczego do opowiedzenia, a nawet gdyby było, to nie twoja sprawa - odparła stanowczo, na
co zareagował smutnym uśmiechem.
- Mam nadzieję, iż pewnego dnia zaufasz mi na tyle, by uznać, że to jednak także moja sprawa
- powiedział, puszczając ją przodem w drzwiach.
- Dlaczego miałabym ci zaufać? - zapytała marszcząc brwi, gdy przekręcił klucz w zamku i ujął ją pod
ramię.
- Kochanie, we właściwym czasie odpowiedz wyda ci się oczywista.
Oszołomiona Aimi przetrawiała te dziwne słowa, gdy wyszli z domu i skierowali się do czekającej na
nich taksówki. Potem zaczęła się martwić tym, że gdy wkroczy do nocnego klubu, oczy wszystkich
skierują się na nią, ponieważ zjawi się z Jonasem Berkeleyem. Przez minione lata odwykła już od
bycia w centrum uwagi.
WEEKEND Z MILIONEREM
117
Jednak, o dziwo, gdy już tam weszli, nieoczekiwanie ogarnął ją spokój. Owszem, ludzie się im
przyglądali, niektórzy nawet rozpoznali Jonasa, lecz po chwili przestano się nimi interesować.
Nieco tym zaskoczona, zerknęła na niego.
- W porządku? - zapytał, jakby wyczuł jej nastrój.
- Tak - potwierdziła pośpiesznie ze szczerym uśmiechem ulgi.
Kelner zaprowadził ich do stolika, przy którym już siedzieli Paula z mężem i Nick.
- Aimi, wyglądasz cudownie! - zawołała siostra Jonasa, po czym wstała i serdecznie ucałowała
dziewczynę w policzek.
Nastąpiły ogólne powitania. Jedynie Aimi zauważyła, że Nick odniósł się do brata dość szorstko, co ją
zasmuciło. Wyglądało, że wprawdzie pogodził się z ich romansem, jednak wciąż jeszcze jest zły na
Jonasa.
Kiedy wszyscy już usiedli, Paula rzekła z ożywieniem:
- Czyż to nie wspaniały lokal? Widzi się tu tylu sławnych ludzi.
- Zdobyłaś już autografy? - zapytał złośliwie Jonas, a ona wykrzywiła się do niego.
- Nie. Miałam zamiar, ale James by mi nie pozwolił - odparła, rzucając mężowi kpiące spojrzenie.
Potem coś przykuło jej wzrok i wyprostowała się w krześle. - Och, mój Boże, nigdy nie zgadniecie,
kto właśnie wszedł!
- Tylko nie mów, że papież! - rzucił pobłażliwie
118
AMANDA BROWNING
James, za co otrzymał od żony żartobliwe kopnięcie w kostkę.
- Nie bądz niemądry, on jest w Rzymie. Nie, to ta fantastyczna aktorka. No, wiesz która!
- Nie mam zielonego pojęcia - odrzekł James, a Paula cmoknęła ze zniecierpliwieniem.
- Mam jej nazwisko na końcu języka. Ona gra te wszystkie wzruszające role, które zawsze doprowa-
dzają mnie do łez. Już mam! Marsha Delmońt!
- wykrzyknęła, zadowolona, że w końcu sobie przypomniała.
Aimi rozejrzała się szybko, lecz pośród kłębiącego się tłumu nie udało jej się dostrzec matki.
- Gdzie?
- Już wyszła - oznajmiła rozczarowana Paula.
- Nie, jest tam, w drugim końcu sali.
Cała piątka popatrzyła we wskazanym kierunku. Tym razem Aimi spostrzegła znajomą postać i
ogarnęła ją fala ciepłych uczuć. Stęskniła się za matką, która przez ostatnie trzy miesiące kręciła w
Nowej Zelandii zdjęcia do kolejnego filmu. Widziała, że inni goście również wypatrują Marshy
Delmont, będącej czymś w rodzaju narodowego skarbu. Działo się tak zawsze, gdziekolwiek się
pojawiła. Aktorka przyjaznie pomachała do wszystkich i usiadła.
Jonas przeniósł wzrok na Aimi i przyjrzał się jej uważnie. W jego oczach błysnęło rozpoznanie i
dziewczyna pojęła, że odkrył wreszcie, do kogo jest podobna. Jednak zanim zdążył cokolwiek po-
wiedzieć, zjawił się kelner i przyjął ich zamówienia na drinki.
WEEKEND Z MILIONEREM
119
Aimi otworzyła menu. Wiedziała, że Jonas lada chwila zacznie mówić ojej matce. Nie opowiedziała
mu o niej, ponieważ wówczas niewątpliwie skojarzyłby to sobie z historią jej własnej tragedii. Nie
chciała, by nabrał o niej złego mniemania, choć wiedziała, że to nieuniknione.
Ze zdenerwowania i napięcia ledwie potrafiła odczytać nazwy potraw. Jednak po chwili zadała sobie
pytanie, dlaczego właściwie miałaby się przejmować tym, co Jonas sobie o niej pomyśli. Natychmiast
nasunęła się jej jasna i przekonująca odpowiedz, która ją zaszokowała. Zależy jej na opinii tego
mężczyzny, ponieważ go kocha!
Jęknęła cicho, gdy uświadomiła sobie to uczucie. Zakochała się w Jonasie! Aż do tej pory nie zdawała
sobie z tego sprawy, ponieważ nie spodziewała się niczego podobnego. Jej romans z Jonasem Berke-
leyem miał być płytki, przelotny i niezobowiązujący. A jednak powinna się była domyślić, jako że ich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]