[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dwudziestkę piątkę.
- W Loveculture mam randkę z did\ejem. Niezły gostek. Ma chyba ze trzydziechę, ale
mnie się podobają dojrzali faceci.
Kiedy poszły w swoją stronę, spytałam Jas:
- Jak myślisz, czy Jackie ju\ to zrobiła? - Có\, ujmę to w ten sposób... a czy Britney
Spears jest blondynką?
Czasami Jas zachowuje się jak wyjątkowy czub. Jakby starając się to potwierdzić,
dodała:
- Gemma Crawford mówiła mi, \e zna chłopaka, który udziela korepetycji z
całowania. Mo\e pójdziemy do niego przed imprezą?
- Jas, proponujesz, \ebyśmy się wybrały do męskiej prostytutki?
- On jedynie całuje, a poza tym nie trzeba mu nic płacić.
Tylko cmoknęłam z dezaprobatą.
22.00 Le\ałam na ręce, dopóki mi nie zdrętwiała, po czym ją przeniosłam (u\ywając
tej niezdrętwiałej) na piersi.
Chciałam sprawdzić, jakie to uczucie, mieć na piersiach obcą dłoń. Całkiem
przyjemne, ale co ja tam wiem? Jestem pełna zbyt wielu dziwnych pragnień, by w pełni jasno
myśleć. Czy na tę imprezę mam zało\yć stanik, czy lepiej nie?
22.05 Uch. To coś okropnego, kiedy do zdrętwiałej ręki wraca czucie.
23.07 Całowanie własnej ręki jest bez sensu, bo nie wiadomo, co jest co - co jest
ustami, a co dłonią - więc nic specjalnego z tego nie wynika. Ciekawe, czy chłopaki mają
takie same problemy, czy ju\ rodzą się ze znajomością tematu?
23.15 Odpowiedz brzmi: nie. Sądzę tak po incydencie z łaskotkami.
Wtorek, 29 września
8.30 Biola. Dwie matmy. Francuz i gegra. De quoi va - t - il?"
W moim pokoju
18.00 Ale kanał. Jackie i Alison postanowiły, \e dzisiaj w 5C odbędzie się akcja
Aleisteir Crowley .
Niesamowite, jak niewiele osób ma odwagę im się sprzeciwić, włączając w to
nauczycieli.
Po lekcjach całą gromadą skierowałyśmy się do klasy 5C. Ju\ sama taka wyprawa to
straszny kanał, bo trzeba się zaczaić za głównym wejściem, sprawdzić, czy droga wolna,
popędzić do kibelka na dole, sprawdzić, czy droga wolna, potem pognać schodami na
pierwsze piętro, i tak dalej, a\ do piątego piętra.
Zanim dotarłyśmy na miejsce, byłam ju\ kompletnie wykończona.
Nasza siódemka ma fatalną kondycję - wszystkie cię\ko dyszałyśmy i kasłałyśmy.
Jackie powiedziała, \e zrobimy sztuczkę z lewitowaniem, przyzywając ciemne moce.
Super, przywołujemy szatana. Ale heca.
Po co - pomyślałam - ach, po co ja tu przyszłam? . Skoro ju\ mamy zbratać się z
szatanem, to mo\e uda mi się zaprzedać duszę taty w zamian za większe piersi dla mnie na
piątkową imprezę?
Abby Nicols zgłosiła się na ochotnika do roli ofiary . Musiała poło\yć się na ławce.
Jackie stanęła przy jej głowie, Alison przy nogach, a reszta w równych odstępach dookoła.
Jackie powiedziała:
- Uciszcie się i skoncentrujcie. Przyzywamy ciemne moce. Włó\cie po jednym palcu
obu dłoni pod Abby i zaczynamy.
Zrobiłyśmy, jak nam kazała. Jackie zamknęła oczy i zaczęła jęczeć niskim, ochrypłym
"
De quoi vo - t - il? (fr.) - dosłowne tłumaczenie zwrotu: o co chodzi?
głosem:
- Ona zle wygląda. yle wygląda. - Po kolei powtórzyłyśmy to samo. - Wygląda coraz
gorzej - mówiła Jackie. - Coraz gorzej. Wygląda na chorą. Wygląda na chorą.
Rzeczywiście, Abby wyglądała dość mizernie. Ciągnęłyśmy to jakieś pięć minut, a
stan Abby coraz bardziej się pogarszał. W końcu Jackie szepnęła:
- Ona umiera. Umiera... - Powtórzyłyśmy za nią. - Ju\ nie \yje. Nie \yje. - Faktycznie,
nie wyglądała zbyt dobrze, le\ała sztywno jak kłoda. Wydawało mi się, \e nie oddycha. - O
Panie, pomó\ nam unieść Abby do góry. Unieś ją. - A\ mnie ciarki przeszły, bo kiedy
delikatnie poruszyłam dwoma palcami, Abby podniosła się leciutko jak piórko. Znalazła się
tu\ nad naszymi głowami. To było niesamowite.
Po paru chwilach wszystkie jednocześnie spanikowałyśmy i cię\ko opuściłyśmy ją na
ławkę. Trochę ją to ocuciło, bo kiedy wybiegałyśmy z klasy, usłyszałam, jak mówi:
- Chyba złamałam sobie tyłek.
23.00 Przebudziłam się raptownie, bo usłyszałam, \e otwierają się drzwi do mojego
pokoju. Naprawdę otworzyły się same...
Zroda, 30 września
7.30 Nie mogę kręcić głową, bo całą noc przesiedziałam w łó\ku i złapał mnie skurcz
w szyi.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]