[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Odtąd rozmowa przebiegała miło. Rafe pytał Maisie o rodziców, a ona
opowiadała mu o życiu w bazach wojskowych. Zasmuciła się tylko raz, na
wspomnienie śmierci rodziców.
W połowie wystawnego deseru Maisie stłumiła ziewnięcie.
- Oho - powiedział.
- Co oho"?
- Oho, chyba pora spać. Na wszelki wypadek zamknę drzwi na klucz.
Wzruszyła ramionami.
- Fakt, jestem zmęczona, ale lunatykowanie zdarza mi się naprawdę rzadko.
Jestem pewna, że dzisiaj nic mi nie grozi. Ani tobie - dodała z błyskiem w oku.
43
S
R
Uśmiechnął się obojętnie, a Maisie poczuła, że atmosfera między nimi nagle stała
się napięta. Nie miała pojęcia, że w czarnym topie wygląda rewelacyjnie i każdy, kto
na nią spojrzał, nie umiał ukryć podziwu. Nie miała pojęcia, o czym myśli Rafe.
Nagle poruszył się niespokojnie i westchnął.
- Znowu zrobiłam coś złego?
Otrząsnął się z rozmyślań. Dopiero teraz zauważył, że Maisie wpatruje się w
niego z uwagą i niepewnością.
- Nie, nic - zaprzeczył. - Mam propozycję. Wypiję rozchodniczka w barze, a ty
pójdziesz spać.
Maisie zamrugała i zastanowiła się, czy powinna się obrazić. Po namyśle doszła
jednak do wniosku, że nie powinna być śmieszna. Jeżeli dwoje ludzi z przymusu
mieszkało w jednym pokoju, jedno z nich powinno przygotować się do snu pierwsze.
Dlaczego więc zrobiło się jej przykro?
Położyła serwetkę na blacie.
- Dobra myśl - odparła. - Powiedz mi tylko, kiedy zamierzasz podzielić się ze
mnÄ… nowinami w sprawie oszusta?
Zapadło lodowate milczenie.
- Jutro - odezwał się po chwili Rafe. - Dobranoc, Maisie. Miłych snów.
Wstał. Nie pozostało jej nic innego, jak wrócić do pokoju.
- Dobranoc - mruknęła i odeszła.
W połowie drogi zatrzymała się i popatrzyła na księżyc. Poczuła, że jeszcze
nigdy nie była tak samotna...
W oczekiwaniu na Rafe'a przez ponad godzinę przewracała się z boku na bok,
zastanawiając się, co też sobie pomyśli personel hotelu.
Rafe wciąż nie wracał, więc pomimo zmęczenia oddawała się rozmyślaniom.
Zdecydowała się wyruszyć na tę wyprawę dla dobra dziecka, choć sporą rolę odegrała
także chęć wymierzenia sprawiedliwości łotrowi, który ją porzucił. Tymczasem pod
wpływem Rafe'a prawie całkiem zapomniała o oszuście.
Zastanawiała się, czy sprawia wrażenie dziewczyny, która ma zakusy na Rafe'a
Sandersona? Czy wyglądała na łowczynię majątków? Czy dlatego postanowił trzymać
jÄ… na dystans?
Westchnęła ciężko. Znowu poczuła się przerazliwie samotna. Nie miała pojęcia,
czy kiedykolwiek zdoła zapomnieć o Rafie. Co z tego, że uwielbiała jego towarzystwo,
skoro nie było szans na wspólną przyszłość. Nawet jej nie lubił. Najwyższa pora stawić
czoło rzeczywistości...
44
S
R
W końcu zasnęła, mając mętlik w głowie, niepewna, co przyniesie następny
dzień.
Gdy się obudziła rano, od razu uświadomiła sobie, że nie słyszała, jak Rafe kładł
się do łóżka, chociaż pościel była wyraznie pognieciona. Tylko gdzie on się podział?
Na poduszce dostrzegła list. Niepewnie sięgnęła po kartkę i odczytała jej treść:
Coś mi wypadło. Wrócę dopiero jutro rano. Zarezerwowałem Ci miejsce na
statku wycieczkowym, popłyniesz podglądać wieloryby. Miłych wrażeń. Chyba już jutro
wrócimy do domu.
Rafe
Ponownie się położyła i zamknęła oczy. I pomyśleć, że jeszcze wczoraj czuła się
przy nim tak dobrze. Teraz dostała za swoje. Wiadomość od niego nie pozostawiała
cienia złudzeń. Nie chciał mieć z nią nic wspólnego.
ROZDZIAA SZÓSTY
O piątej po południu Maisie wróciła z rejsu. Humor wyraznie się jej poprawił,
była teraz zadowolona i pogodna.
Aódz zbliżyła się na odległość zaledwie kilku metrów do trzech humbaków:
matki, jednodniowego dziecka i towarzyszÄ…cego im wieloryba. Wyspy Vava'u znajdujÄ…
się na szlaku corocznych wędrówek tych pięknych ssaków, które migrowały na północ
z mórz antarktycznych.
Maisie żałowała tylko, że nie zdecydowała się na wspólną kąpiel z wielorybami.
Co lepsi pływacy wśród uczestników wycieczki postanowili zanurkować bez butli
tlenowych w kryształowo czystych wodach Oceanu Spokojnego. Chciała do nich
dołączyć, ale w ostatniej chwili zmieniła zdanie, choć w wodzie czuła się jak ryba.
Organizatorzy rejsu wyraznie podkreślali, że nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za
ewentualne wypadki.
- Jestem w ciąży - wyjaśniła Maisie młodej przewodniczce. - Chyba nie
powinnam nurkować?
- Czasami zdarza się im energicznie wyłaniać z wody i zanurzać, wówczas trzeba
prędko uciekać. Wysiłek i napięcie mogłyby być dla pani niebezpieczne - zgodziła się
dziewczyna. - Poza tym w pośpiechu trudno jest wskoczyć z powrotem do łodzi.
Ponurkuje pani pózniej, w Swallow Caves.
Gdy pływacy wrócili na pokład, trzy wieloryby dały wspaniały pokaz -
45
S
R
wynurzyły się, wygięły w łuk ponad powierzchnią wody i uderzyły ogonami o fale.
Młodzik naśladował matkę i drugiego wieloryba, które bardzo pilnowały, by
przypadkiem nie skrzywdzić malucha.
Maisie pomyślała, że to niezwykle wzruszające widowisko, i nagle poczuła, że
ściska ją w gardle. Rozejrzała się po twarzach towarzyszy podróży i zrozumiała, że
czujÄ… to samo.
Przejęta bliskością wielorybów nie zauważyła, że jeden z aparatów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]