[ Pobierz całość w formacie PDF ]

usługach bogatych korporacji, by nie zdawać sobie sprawy z potęgi pieniądza.
Nico miał rację. W starciu z nim nie miałaby żadnych szans.
- Skoro już wszystko sobie wyjaśniliśmy - powiedział z lodowatą
uprzejmością - na pewno zgodzisz się ze mną, że ślub powinien się odbyć jak
najszybciej. Kiedy nasze dziecko skończy trzy miesiące, możesz wystąpić o
rozwód. A ja rezerwuję sobie prawo widywania go tak często, jak tylko zechcę.
Zacisnęła dłonie w pięści w bezsilnej wściekłości.
- Jeśli myślisz, że możesz rozporządzać moim życiem... i życiem mojego
dziecka...
- Sama tego chciałaś. Wystroiłaś się w wydekoltowaną sukienkę,
rozpuściłaś włosy i zachowywałaś się jak wyposzczona nimfomanka
poszukująca kogoś, kto ją zaspokoi, chociażby za pieniądze.
- Wcale nie!
- Zrobiło mi się ciebie żal - ciągnął bezlitośnie. - Nie wiedziałem, że
wpadam w chytrze zastawioną pułapkę.
- To nieprawda!
- Proszę się nie wysilać, Miss Tomei. I tak pani nie uwierzę. - Bez pytania
zajrzał do jej notatnika telefonicznego, podniósł słuchawkę i wykręcił numer. -
Dzień dobry, panie Tomei...
- 86 -
S
R
- Ani się waż! - wykrzyknęła z przerażeniem. - Rodzice jeszcze nic nie
wiedzą...
- Przepraszam pana na chwilkę - powiedział Nico do telefonu, po czym
przykrył słuchawkę dłonią. - Więc najwyższy czas, żeby się dowiedzieli. Założę
się, że ojciec będzie zadowolony z kolejnego wnuka - zwrócił się do Reginy, po
czym przyłożył słuchawkę do ucha. - Miło mi pana poznać, choćby tylko przez
telefon, panie Tomei. Tu mówi książę Nico Romano... Tak, naprawdę jestem
księciem. Pochodzę z Włoch... Tak, moja rodzina jest w posiadaniu zamku.
Nawet kilku, jeśli chodzi o ścisłość.
Regina ukryła twarz w dłoniach, oczekując na ostateczną katastrofę. Za
chwilę jej życie legnie w gruzach.
- Niedawno miałem przyjemność dowiedzieć się, że pańska córka
oczekuje mojego dziecka. Nie, nie jestem dawcą spermy. Spotkałem pańską
córkę we Włoszech. To była miłość od pierwszego wejrzenia.
Miłość. Przez chwilę nie widziała nic poza jego piękną twarzą o
szlachetnych rysach, jakby wyrzezbionych w marmurze. Jakaś niewiarygodnie
naiwna cząstka jej serca nadal wierzyła, że mówi prawdę. %7łe krótkie chwile,
które spędzili razem, były dla niego równie cenne jak dla niej.
Nie. Nico jej nienawidził. Ta cząstka jej serca, która pragnęła miłości, na
zawsze zostanie niezaspokojona. Na zawsze w żałobie.
- Byłbym szczęśliwy, mogąc się z państwem spotkać, aby uroczyście
poprosić o rękę Reginy - mówił dalej Nico.
- Aajdak - wyszeptała bez tchu i pobiegła się schronić w sypialni.
Po chwili usłyszała pukanie do drzwi.
- Twój ojciec był tak uprzejmy, że zaprosił nas na kolację. Na siódmą.
Powiedziałem, że przyniesiemy wino. Masz piętnaście minut, żeby się
przygotować do wyjścia - oznajmił Nico.
Ciśnięty przez nią wieszak uderzył z łomotem o drzwi sypialni.
- 87 -
S
R
- Lepiej się pospiesz. - Głos Nica był niebezpiecznie spokojny. - Jeśli za
piętnaście minut nie będziesz ubrana, pójdziesz goła.
Zrzuciła szlafrok i stanęła naga przed lustrem. Co by zrobił Nico, gdyby
podbiegła teraz do niego i rzuciła mu się na szyję? Gdyby go pocałowała? Czy
jego wściekłość zmieniłaby się w zgoła inne, choć równie płomienne uczucie,
które kiedyś tak chętnie jej okazywał? Czy gdyby się teraz kochali, nienawiść
zamieniłaby się w miłość?
Niestety, było o wiele bardziej prawdopodobne, że odepchnąłby ją z
wyrazem obrzydzenia.
Drżąc na całym ciele, podeszła do szafy, by wybrać strój na wieczór.
Dobrze wiedziała, że to, jak się ubierze, nie ma najmniejszego znaczenia.
Nie w tych okolicznościach. Mimo to maksymalnie wykorzystała następne
dziesięć minut i przeżyła chwilę satysfakcji, kiedy wkroczyła do salonu w
zielonej sukience z głębokim dekoltem, lekko wirującej wokół zgrabnych łydek,
a Nico na jej widok stracił oddech. Przez długą chwilę nie mógł oderwać
wzroku od jej zmysłowych, czerwonych ust i ponętnych krągłości.
Ale już po chwili, gdy prowadził ją do samochodu, jego twarz znowu
przybrała zacięty, lodowaty wyraz. Regina przyglądała mu się spod
spuszczonych rzęs.
Była w ciąży. A on czuł się schwytany w pułapkę. Był przekonany, że
zrobiła to specjalnie, z wyrachowania, z chciwości. I dlatego jej nienawidził. A
ona nie miała siły błagać go o miłość. Lata bezskutecznego zabiegania o miłość
ojca wyczerpały ją i pozbawiły nadziei.
Skuliła się w przepastnym, skórzanym fotelu i zacisnęła powieki, jakby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jagu93.xlx.pl
  •